28 października światowymi mediami wstrząsnęła wieść o niespodziewanej śmierci Matthew Perry'ego. Aktor co prawda przed laty zmagał się z problemami zdrowotnymi i uzależnieniem od narkotyków, w ostatnim czasie zdawało się, że wyszedł na prostą.
Nagłe odejście Matthew Perry'ego było szeroko komentowane w mediach. W sieci pojawił się wówczas szereg publikacji zrozpaczonych fanów i jego znanych znajomych.
Koleżanki i koledzy z planu "Przyjaciół" mimo uczestnictwa w pogrzebie serialowego Chandlera, w większości początkowo milczeli na temat jego śmierci. Dopiero od paru dni w ich social mediach pojawiają się wpisy poświęcone zmarłemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jennifer Aniston żegna Matthew Perry'ego. Opublikowała ich rozmowę SMS-ową
W środę głos zabrała Jennifer Aniston. Aktorka opublikowała na Instagramie archiwalne zdjęcie i nagranie z Matthew oraz załączyła "screen" z ich rozmowy SMS-owej, w której pisał, że rozśmieszenie koleżanki "zrobiło mu dzień".
(...) Pożegnanie z naszym Mattym było szaloną falą emocji, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia doświadcza straty. Utraty życia lub utraty miłości. Będąc w stanie smutku, możesz poczuć chwile radości i wdzięczności za to, że kochałeś kogoś tak głęboko - pisze, następnie odnosząc się już bezpośrednio do kolegi.
I kochaliśmy go głęboko. Był taką częścią naszego DNA. Zawsze było nas sześcioro. To była wybrana rodzina, która na zawsze zmieniła bieg tego, kim byliśmy i to jaka miała być nasza ścieżka. Matty wiedział, że uwielbiał rozśmieszać ludzi. Jak sam powiedział, jeśli nie usłyszał "śmiechu", myślał, że umrze. Od tego dosłownie zależało jego życie. I właśnie to mu się udało. Rozśmieszał nas wszystkich - wspomina ciepło Perry'ego i opisuje ich ostatnie rozmowy.
David Schwimmer żegna Matthew Perry'ego
Tego samego dnia o publikację poświęconą Perry'emu pokusił się także David Schwimmer.
Matty, dziękuję za dziesięć niesamowitych lat śmiechu i kreatywności. Nigdy nie zapomnę Twojego nienagannego wyczucia czasu i komizmu. Przyjmowałeś prostą linię dialogu i naginałeś ją do własnej woli, uzyskując w rezultacie coś tak całkowicie oryginalnego i nieoczekiwanie zabawnego, że wciąż zadziwiałeś. I miałeś wielkie serce, którym hojnie dzieliłeś się z nami, abyśmy mogli z sześciu nieznajomych stworzyć rodzinę - rozpływa się nad kolegą i odnosi się do ich wspólnej fotografii.
To zdjęcie pochodzi z jednej z moich ulubionych chwil z Tobą. Teraz wywołuje to u mnie uśmiech i smutek jednocześnie. Wyobrażam sobie ciebie tam, gdzieś w górze, w tym samym białym garniturze, z rękami w kieszeniach i rozglądającego się... "Czy może być więcej chmur?" - czytamy.