Jennifer Lopez znalazła się w opłakanej sytuacji. Najnowsze doniesienia głoszą, że multimilionerce nie układa się obecnie najlepiej ani w życiu prywatnym, ani zawodowym. Kolejne przedsięwzięcia, których podejmuje się gwiazda, okazują się komercyjną i artystyczną porażką. Wyjątkiem nie jest najnowsza produkcja z jej udziałem powstała dla Netflixa, "Atlas", która już została okrzyknięta przez krytyków "najgorszym filmem roku".
Plotki o kryzysie w małżeństwie to nie jedyne zmartwienie piosenkarki. Wieczorem, 31 maja, Jennifer Lopez odwołała zbliżającą się trasę koncertowej "This Is Me… Live" promującą jej najnowszy album.
Przedstawiciele Live Nation [organizatora trasy koncertowej] ogłosili dzisiaj, że letnia trasa koncertowa Jennifer Lopez w USA w 2024 r. "This is me. Live" zostaje odwołana - podaje Daily Mail. Jennifer bierze wolne, aby być z dziećmi, rodziną i bliskimi przyjaciółmi.
Gdy do mediów dotarła wiadomość o decyzji Jennifer, w sieci momentalnie pojawiły się spekulacje, że jednym z głównych powodów odwołania trasy była słaba sprzedaż biletów.
Przypominamy: Jennifer Lopez zaliczyła spektakularną porażkę. Bilety na jej koncerty się NIE SPRZEDAJĄ
Tymczasem źródło "Daily Mail" donosi, że zainteresowanie koncertami było spore, a wejściówki rozchodziły się w dużych miastach jak świeże bułeczki. Tuż po ogłoszeniu smutnych wieści Jennifer zwróciła się do fanów w krótkim komunikacie, który zagościł na jej stronie internetowej OntheJLo.
Jestem całkowicie zrozpaczona i zdruzgotana tym, że was zawiodłam – czytamy. Wiedzcie, że nie zrobiłabym tego, gdybym nie czuła, że jest to absolutnie konieczne. Obiecuję, że wam to wynagrodzę i znów będziemy wszyscy razem. Bardzo was wszystkich kocham. Do następnego razu.
Zaskoczeni?