Nie da się ukryć, że Jennifer Lopez ciężko haruje, aby wyglądać jak milion dolarów. Matka dwójki dzieci dzień w dzień wylewa siódme poty na morderczych treningach, dzięki czemu może pochwalić się imponującą muskulaturą. Przed ćwiczeniami na siłowni nie była w stanie powstrzymać jej nawet pandemia koronawirusa.
Co ciekawe, piosenkarka nie przyznaje się publicznie do korzystania z usług chirurga plastycznego. Nie jest chyba jednak żadną tajemnicą, że młodzieńczy wygląd 51-letniej celebrytki jest zasługą wyjątkowo utalentowanego lekarza medycyny estetycznej...
Chyba największą pasją Latynoski jest zarabianie pieniędzy, które Lopez może później wydawać na najróżniejsze, nawet te najbardziej wymyślne fanaberie. Jak na prawdziwą gwiazdę przystało, Lopez uwielbia obnosić się swoim majątkiem przy pomocy ultra drogich gadżetów, których ceny mogą przyprawić o zawrót głowy.
We wtorek piosenkarka została przyłapana w Miami na rodzinnym shoppingu. Celebrytce towarzyszyły tego dnia ukochane dzieci, 12-letnie bliźniaki Emme i Max, a także zastępy nianiek i ochroniarzy. Na tę okazję 51-latka wybrała charakterystyczną dla amerykańskich gwiazd, casualową stylizację: do niezobowiązującego dresu Jen dobrała sneakersy, torebkę Hermes ze skóry aligatora za około 300 tysięcy złotych i okulary przeciwsłoneczne. Aby zachować wszelkie środki ostrożności, zarówno wokalistka, jak i jej pociechy miały na twarzach ochronne maski.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Jennifer Lopez. Prezentuje się niczym rasowa gwiazda?