Jennifer Lopez od ponad dwóch dekad utrzymuje się w rankingach najseksowniejszych i najlepiej ubranych kobiet na świecie. Nad wyglądem wokalistki pracuje sztab stylistów, który doskonale wie, w jaki sposób nadać jej wyjątkowego blasku, by to właśnie ona świeciła najjaśniej na uroczystych wydarzeniach ze swoim udziałem. Oczywiście efekt nie byłby tak piorunujący, gdyby nie jej codzienna, wytrwała praca nad sylwetką i kondycją oraz... kolagenowy szejk, którym od pewnego czasu raczy swoje podniebienie.
ZOBACZ: 54-letnia Jennifer Lopez eksponuje PÓŁNAGIE ciało w odważnym teledysku. Będzie hit? (ZDJĘCIA)
Kończąca w tym roku 55 (!) lat artystka wielokrotnie eksperymentowała z fryzurami. Niezależnie od tego, czy jej głowę zdobi burza sprężystych loków, wysoki kucyk, czy też gładki bob, za każdym razem prezentuje się zjawiskowo. Najlepiej jednak Jennifer Lopez czuje się w całkowicie niezobowiązującym wydaniu, mogąc pozwolić sobie na szybkie związanie włosów w luźny kok.
Jennifer Lopez prezentuje się bez doczepów
Amerykańska aktorka nigdy nie ukrywała swojej słabości do peruk i doczepianych włosów prezentowanych w rozmaitej formie na czerwonym dywanie. Jednocześnie J.Lo nie ma żadnego problemu z pokazywaniem siebie w naturalnej odsłonie na swoich mediach społecznościowych. Ponadto nieodstępujący jej na krok fotoreporterzy również chętnie korzystają z nierzadkich okazji "ustrzelenia" gwiazdy podczas prozaicznych codziennych czynności, w których przeważnie towarzyszy jej Ben Affleck.
Natura obdarzyła Jennifer Lopez kręcącymi się włosami o dosyć niewielkiej objętości. Ich kondycji nie poprawia częste upinanie. Z pewnością jednak jej cienkich pukli nie można określić zaniedbanymi. Kiedy już piosenkarka pozwala sobie na całkowite uwolnienie loków, prezentuje się równie imponująco, co na scenie. Ponadto jej sympatycy dużo chętniej utożsamiają się z nią, mogąc zobaczyć swoją ulubioną gwiazdę w znacznie swobodniejszej wersji.
Widzicie u niej sporą różnicę?