Kilka miesięcy temu media obiegła wiadomość o kolizji z udziałem Jerzego Stuhra, który miał potrącić w Krakowie motocyklistę, a następnie usiłować uciec z miejsca zdarzenia. Potrącony mężczyzna dokonał "obywatelskiego zatrzymania" sprawcy, a następnie powiadomił policję. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało 0,7 promila alkoholu we krwi zatrzymanego. Stuhr tłumaczył, że pił "wino do obiadu" trzy godziny przed tym, jak wsiadł za kółko. Twierdził też, że wcale nie potrącił motocyklisty, a jedynie "delikatnie go musnął". W ostatnim wywiadzie wyznał, że "czuje się niewinny".
Tak naprawdę nic nie zrobiłem, wiec wewnętrznie jestem kompletnie czysty - stwierdził, czym wywołał lawinę krytyki.
ZOBACZ: Jerzy Stuhr nazwał wypadek pod wpływem alkoholu "BŁAHOSTKĄ". Fala oburzenia w sieci: "Co za upadek!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy Stuhr gościem Mariusza Szczygła na antenie TVP. Poruszono temat wypadku
Jeszcze kilka miesięcy temu Jerzy Stuhr "gościł" na antenie TVP jako antybohater i "przedstawiciel pseudoelit, którym wolno więcej". Po zmianie władzy i rewolucji, która ogarnęła stację, aktor miał okazję zaprezentować się w mediach publicznych w lepszym świetle. Gwiazdor "Seksmisji" przyjął zaproszenie do pierwszego odcinka programu Mariusza Szczygła "Rozmowy (nie)wygodne". Podczas wywiadu poruszony został m.in. temat nowotworu, z którym walczy 76-latek.
Akurat tak się złożyło, że moja córka była w ciąży, a ja zachorowałem, i tak sobie pomyślałem: kurczę, muszę doczekać narodzin tego dziecka. Kiedy urodziła się moja wnuczka, ja wyszedłem ze szpitala. Tak sobie założyłem... A kiedy w Rzymie wyszedłem z samolotu, myślałem, że zemdleję. Ważyłem 62 kg. Jeśli jeszcze by mnie coś dopadło, nie wiem, czy miałbym siły na tę walkę - padło na antenie TVP Info.
Jednym z ostatnich pytań, które Szczygieł zadał Stuhrowi brzmiało: "Czym jest porażka?".
No, jak mi odebrali prawo jazdy... - odpowiedział Stuhr
To teraz chciałbym, żeby powtórzył pan takie edukacyjne zdanie: "Nie wolno prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu" - zaapelował dziennikarz, a aktor spełnił jego prośbę.
Ale też dziwnie, bo we Włoszech można - dodał po chwili 76-latek.
Ale jesteśmy w Europie Środkowej... - wtrącił Szczygieł.
Tak, tak... - padło w odpowiedzi.
ZOBACZ TEŻ: Maciej Stuhr mówi o pogarszającym się stanie zdrowia ojca. "Powoli zaczyna TRACIĆ KONTAKT z rzeczywistością"