W połowie października cała Polska żyła informacją na temat pijackiej przejażdżki 75-letniego Jerzego S. W jej wyniku potrącony został 44-letni motocyklista. Dopiero teraz jednak dowiadujemy się, jakie zarzuty prokuratura planuje postawić podejrzanemu.
Jerzy S. stawił się wreszcie w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Krowodrza we wtorek. Na miejscu przyznał się do winy. Usłyszał zarzuty z artykułu 178a Kodeksu karnego. Przepis ten mówi o prowadzeniu pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za jego naruszenie grozi sankcja grzywny, ograniczenia wolności bądź też pozbawienia wolności do lat dwóch. Jerzy S. przy okazji wizyty w prokuraturze złożył szczegółowe wyjaśnienia.
Przypomnijmy: Znany krakowski aktor potrącił lexusem motocyklistę. Jerzy S. miał 0,7 promila alkoholu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przede wszystkim przyznał się do tego, że prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu - poinformował rzecznik prokuratury Janusz Hnatko.
Podejrzany miał twierdzić, że był owego feralnego dnia umówiony na spotkanie z osobą, która zaskoczyła go przypomnieniem o ustalonym wcześniej terminie. Jak podaje Super Express, Jerzy S. potwierdził, że kilka godzin wcześniej spożył alkohol, jednak czuł się już dobrze, więc wsiadł za kółko. Przypomnijmy, że do wypadku doszło około godziny 17:00.
W tej sprawie z uwagi na to, że nie stwierdzono, aby były obrażenia (u motocyklisty - PAP), które trwałyby powyżej 7 dni, nie ma mowy o wypadku drogowym, nie ma mowy w związku z tym o ucieczce z miejsca wypadku drogowego - wyjaśnił Hnatko.