Pod koniec 2022 roku media obiegła wiadomość o przewinieniu Jerzego Stuhra. Nazwisko aktora zdobiło setki nagłówków po tym, jak 76-latek potrącił w Krakowie motocyklistę, a następnie usiłował uciec z miejsca zdarzenia. Potrącony mężczyzna pognał za gwiazdorem, by następnie dokonać "ujęcia obywatelskiego". Gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, uskarżającego się na ból ręki poszkodowanego przewieziono do szpitala. Wbrew zapewnieniom celebryty o wypiciu "trzech lampek wina do kolacji", badanie alkomatem wykazało u niego 0,7 promila alkoholu we krwi.
Rozpoczął się proces sądowy Jerzego Stuhra. Aktor nie pojawił się w sądzie
W ostatnich dniach ubiegłego roku media obiegła informacja, że Stuhr będzie musiał stanąć przed sądem. Wyczekiwana rozprawa rozpoczęła się w środowy poranek. Jak informuje "Super Express", aktor skorzystał z możliwości niestawienie się na procesie. W takim wypadku musiał jednak pojawić się pełnomocnik 76-latka. Według relacji tabloidu, na sądowym korytarzu widziany był za to poszkodowany w kolizji. Poinformowano też, że pełnomocnik Stuhra złożył wniosek w imieniu aktora, wyrażając wolę dobrowolnego poddania się karze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełnomocnik Jerzego Stuhra wnioskował w jego imieniu o dobrowolne poddanie się konkretnej karze. Prokurator miał inną propozycję
Wniosek o wydanie wyroku skazującego względem oskarżonego i wymierzenie mu kary (...) grzywny w wymiarze 240 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 50 złotych, orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów na okres trzech lat oraz orzeczenie obowiązku zapłaty świadczeniu na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym w wysokości 5 tysięcy złotych. Zdaniem oskarżonego i obrony tego rodzaju wniosek spełnia wszystkie przesłanki wskazane w artykule 387 i jest on składany mimo nieobecności oskarżonego w trakcie rozprawy - mówił pełnomocnik Stuhra.
Jak informuje "Super Express", prokurator nie chciał przystać na ten wniosek. Miał z kolei zaproponować grzywnę w wysokości 300 stawek dziennych, gdzie jedna stawka to 150 złotych, trzy lata zakazu prowadzenia pojazdów oraz 25 tys. złotych na fundusz postpenitencjarny. Ponadto stwierdził, że nie ma przesłanek, by 76-letniego aktora pozbawiać wolności, m.in. z uwagi na to, że nigdy nie był karany i ma ogromny dorobek artystyczny.
Ujawniono treść zeznań Jerzego Stuhra. Tłumaczył się z picia alkoholu i próby opuszczenia miejsca wypadku
Podczas rozprawy nastąpiło także odczytanie zeznań Jerzego Stuhra przez sędziego. Aktor zrelacjonował dokładnie, co się wydarzyło się feralnego wieczoru. Stuhr po raz kolejny mówił o spożywaniu "wina do obiadu". Aktor tłumaczył, że pił alkohol trzy godziny przed wejściem za kółko. Wspomniał przy okazji, że "czuł się dobrze, a sprawność motoryczną miał zachowaną". Następnie opisał samą kolizję. Zgodnie z jego wersją wydarzeń, nie potrącił motocyklisty a jedynie "delikatnie go musnął". Próbę opuszczenia miejsca zdarzenia tłumaczył strachem przed agresywnym zachowaniem uczestnika kolizji. Motocyklista miał ponoć wykrzykiwać do Stuhra, że jest "mordercą, bandytą, bydlakiem". Po tych słowach aktor miał stwierdzić, że "bezpieczniej będzie odjechać".
Jerzy Stuhr skazany. Jest wyrok sądu
Jak donoszą media, sąd uznał, że Jerzy Stuhr jest winny prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Wobec aktora zastosowano karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych. Ojciec Macieja Stuhra otrzymał również trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sąd zarządził również, że gwiazdor ma wpłacić 6 tysięcy złotych na fundusz postpenitencjarny.
Warto dodać, że wyrok nie jest prawomocny. Na ten moment nie wiadomo, czy aktor ma zamiar odwoływać się od wyroku.