W 2011 roku w mediach pojawiła się informacja, że Jerzy Stuhr zmaga się z chorobą, przez którą zmuszony był odłożyć na dalszy plan zobowiązania zawodowe i poddać się hospitalizacji. Choć rodzina długo nie chciała ujawnić, na co choruje, z czasem wyszło na jaw, że aktor walczy z rakiem przełyku. Ostatecznie gwiazdorowi udało się zwalczyć nowotwór, a wdzięczny Stuhr postanowiła wesprzeć innych chorujących na nowotwory oraz ich rodziny, zakładając fundację Unicorn.
Kilka lat później rodzina wykładowcy krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych po raz kolejny musiała zmierzyć się z przeciwnościami losu. W 2016 roku Stuhr został przewieziony do szpitala z niepokojącymi objawami - aktor skarżył się na duszności i bóle w klatce piersiowej. Mimo że wszystko wskazywało na zawał, ostatecznie okazało się, że był to częstoskurcz wywołany niedrożną tętnicą.
Niespełna rok temu Stuhr wraz z dziennikarzem Mariuszem Szczygłem zdecydowali się pozwać Skarb Państwa w związku z naruszeniem prawa do czystego powietrza. Ponoć w związku z panującym w Warszawie smogiem stan zdrowia 73-latka miał ulec znacznemu pogorszeniu.
Niestety, jak donosi Super Express, artysta właśnie po raz kolejny trafił do szpitala. Jego przyjaciel Jerzy Radziwiłowicz, podał do wiadomości, że przyczyną złego stanu aktora jest prawdopodobnie udar mózgu. Na razie nie wiadomo nic więcej o samopoczuciu Jerzego Stuhra.
Pudelek życzy szybkiego powrotu do zdrowia!