Gdy przed laty media informowały, że pewna "osobowość telewizyjna" do tego stopnia ingerowała w wygląd, że zaczął odpadać jej nos (!), nikt chyba nie spodziewał się, że była to zaledwie skromna próbka jej "możliwości".
W kolejnych latach Jessica Alves poddała się serii ekstremalnych zabiegów i operacji, m.in. wszczepieniu rozmaitych implantów czy usunięciu żeber, które na pamiątkę zachowała w słoiku.
Przypomnijmy: Żywy Ken wyciął sobie żebra i... przyniósł je ze SOBĄ W SŁOIKU DO TELEWIZJI ŚNIADANIOWEJ...
Ostatnio Jessica żaliła się na "wilczy apetyt", który pojawił się u niej po tym, jak zaczęła przyjmować żeńskie hormony. 37-latka przytyła 30 kilogramów.
Alves postanowiła poradzić sobie z napadami obżarstwa... zmniejszając żołądek. Na operację udała się do Turcji. Chyba jest zadowolona z efektów, bo mimo że wciąż przechodzi rekonwalescencję, już postanowiła pochwalić się figurą.
Na najnowszych zdjęciach zrobionych w hotelu w Stambule pozuje w koronkowej bieliźnie oraz w białym kombinezonie z peleryną. W rozmowie z "Mail Online" celebrytka pochwaliła się, że wycięto jej 75 procent żołądka, dzięki czemu traci teraz kilogram dziennie.
Operacja żołądka była najlepszym, co zrobiłam, ponieważ nie czuję już głodu i nie mam ochoty na jedzenie - tłumaczy.
Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że Jessica ma już w planach następne zabiegi.
Czeka mnie kolejna korekta nosa i feminizacja głosu. Ale na razie chciałabym cieszyć się latem i zadbać o siebie i swoje zdrowie - mówi.
Przypomnijmy, że łącznie Jessica Alves przeszła już 75 operacji plastycznych. Ile jeszcze wytrzyma jej organizm?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!