Jessica Alves przez lata coraz mocniej wyrastała na ulubienicę tabloidów. Miłośniczka operacji plastycznych już nie raz udowodniła, że walka o wymarzony wygląd nigdy się nie kończy, a ona sama nie cofnie się przed niczym, aby uzyskać oczekiwane efekty. Jeszcze nie tak dawno celebrytka chwaliła się, że poddała się operacji bariatrycznej.
Zobacz: Jessica Alves chwali się figurą po operacji ZMNIEJSZENIA ŻOŁĄDKA: "To najlepsze, co zrobiłam" (FOTO)
Zgodnie z oczekiwaniami, zmniejszenie żołądka było jedynie kolejnym punktem na długiej liście operacji, którym chce się poddać. Pod koniec lipca Jessica Alves ogłosiła bowiem, że proces tranzycji nie będzie dla niej kompletny bez możliwości miesiączkowania, utraty dziewictwa i urodzenia dziecka. Z tego powodu planowała... wszczepić sobie macicę.
Przypomnijmy: Jessica Alves chce... WSZCZEPIĆ SOBIE MACICĘ! "Czułabym się kompletna, gdybym mogła urodzić dziecko"
Niecały miesiąc po tej deklaracji Jessica ucięła sobie pogawędkę z serwisem Daily Mail, który informuje, że celebrytka faktycznie podda się takiej operacji. Podobno Alves jest już pod opieką lekarzy w Brazylii i przechodzi serię testów, które pozwoliłyby jej wkrótce być dumną posiadaczką macicy.
Jak wylicza tabloid, za taką przyjemność zapłaci prawdopodobnie około 50 tysięcy funtów, czyli prawie 267 tysięcy złotych. Co ciekawe, jeśli operacja się powiedzie, a Jessica faktycznie zajdzie w ciążę i urodzi dziecko, to będzie pierwszą transpłciową kobietą, która tego dokona. Zabieg wszczepienia macicy wciąż jest bowiem traktowany jako "eksperyment" i to dość ryzykowny.
W historii był tylko jeden przykład transpłciowej kobiety, która przeszła podobną operację. Niestety zmarła kilka miesięcy po fakcie w wyniku komplikacji - donosi portal.
Sama Jessica nie obawia się jednak ewentualnych konsekwencji i już przygotowuje się do zabiegu. Wierzy bowiem, że podobną operację przeszło wiele innych osób, jednak po prostu traktują to jako temat tabu i nie mówią tego wprost. Dodatkowo nawet jeśli wszczepienie macicy się powiedzie, to Alves i tak nie zajdzie w ciążę naturalną metodą, co jej jednak absolutnie nie zraża.
Jest wielu świetnych lekarzy, którzy chętnie podejmą się tego wyzwania. Ta operacja jest wykonalna, podobnym poddają się biologiczne kobiety, więc to działa tak samo dla osób transpłciowych. Żeby zajść w ciążę, będę musiała poddać się zabiegowi in vitro. (...) Może i jestem pierwszą osobą transpłciową, która to zrobi, ale wierzę, że przede mną było wiele innych, które po prostu o tym nie mówią. Robią to po cichu, więc nie znam dokładnych danych - cytuje jej słowa tabloid.
Wcześniej Jessica zapewniała, że poruszy niebo i ziemię, aby urodzić dziecko. Teraz też wypowiada się w podobnym tonie.
To coś, co i tak planuję wykonać. Zrobię wszystko, aby zostać mamą. Miałam już tyle operacji przez lata, że to dla mnie tylko formalność. (...) Zamierzam zaryzykować, lekarze dają mi duże szanse. Po operacji będę musiała przejść kolejne zabiegi i zrobimy wszystko, abym mogła zajść w ciążę. Mam 38 lat i chcę zostać matką. Nie chcę być całe życie sama - stwierdza smutno.
Myślicie, że jej marzenie wkrótce się spełni?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!