Mimo początkowej ekscytacji, którą wśród fanów Seksu w wielkim mieście wywołały wieści o kontynuacji serialu, nad produkcją prędko zaczęły się zbierać ciemne chmury. Pierwszym ciosem dla przedsięwzięcia okazało się odejście z projektu Kim Cattrall, odtwórczyni roli Samanthy Jones, która od lat deklarowała niechęć do ponownego podjęcia współpracy z Sarą Jessiką Parker.
Przypomnijmy: "Seks w wielkim mieście". Oto JEDYNA reakcja Kim Cattrall na wieści o nowym sezonie BEZ JEJ UDZIAŁU
Kolejne złe wieści na temat And just like that (tak brzmi nazwa sequelu Seksu w wielkim mieście) pojawiły się w mediach w ubiegłym tygodniu. Portal Page Six poinformował, że na małym ekranie nie będzie nam dane ponownie zobaczyć ani Chrisa Notha, który przez lata wcielał się w postać legendarnego Mr. Biga, ani Davida Eidenberga w roli poczciwego Steve'a Brady'ego. Wygląda jednak na to, że istnieje jeszcze cień szansy dla przynajmniej jednego z aktorów.
W ostatni weekend Chris Noth podzielił się na Instagramie zdjęciem lisa, którego udało mu się uchwycić na tle zimowego krajobrazu. Ku niczyjemu zaskoczeniu dyskusja pod postem prędko została zdominowana przez pytania o potencjalny powrót Mr. Biga do kolejnej odsłony przygód modnych mieszkanek Manhattanu. Tym razem gwiazdor zdecydował się wejść z fanami w dyskusję.
Na lament jednej z internautek, która zwyczajnie nie wyobraża sobie Carrie Bradshaw bez ukochanego męża u boku, aktor napisał ironicznie: "Cóż, jeśli Page Six tak twierdzi, to znaczy, że to musi być prawda". Aby podkreślić swój dystans do doniesień portalu plotkarskiego, komentarz opatrzył puszczającą oko emotikonką.
Kolejna instagramerka wyżaliła się na profilu Notha, że wieści o jego nieobecności w nowej produkcji HBO zwyczajnie złamały jej serce. I tym razem aktor nie zostawił wpisu fanki bez odpowiedzi.
Wszystko się zmienia, włącznie z ogłoszeniami w tabloidach - odpisał, dając jasny sygnał, że nie wszystko jeszcze stracone.
Czy apele rozczarowanych fanów będą, waszym zdaniem, w stanie wpłynąć na jego ostateczną decyzję?