Stacja MTV poinformowała w mediach społecznościowych o śmierci Jeza, uczestnika programu "Warsaw Shore". Mężczyzna zasilił jego obsadę w 2021 r., występując na początku w trzech sezonach. Po rocznej przerwie zdecydował się powrócić do ekipy imprezowiczów. Ostatni raz mogliśmy oglądać go na szklanym ekranie w 21. edycji, wyemitowanej na antenie MTV jesienią ubiegłego roku.
Pudelek skontaktował się również z Agnieszką Odachowską z MTV, PR manager w Paramount, która potwierdziła nam tę informację.
Tak, dotarła do nas smutna wiadomość o Jeremiaszu "Jezie" Szmiglu - uczestniku programu "Warsaw Shore". Myślami jesteśmy z jego rodziną, bliskimi i fanami. Nie komentujemy tej tragicznej sytuacji - przekazała naszej redakcji.
Na razie nie wiadomo nic o przyczynie śmierci 30-latka.
Jez z "Warsaw Shore": kim był?
Przed debiutem telewizyjnym Szmigiel przez kilka lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. Medialna popularność zaowocowała jego współpracą z włodarzami federacji AlkoMaster, organizującymi do niedawna pojedynki, których zwycięzcy musieli wykazać się... mocniejszą głową od swoich przeciwników.
Jez cieszył się niemałą popularnością w mediach społecznościowych. Jego profil na Instagramie miał ponad 115 tysięcy obserwujących.
Kolega Jeza z "Warsaw Shore" pożegnał go, publikując ich wspólne zdjęcia
Jeremiasz Szmigiel został wspomniany w ciepłych słowach przez Kamila Jagielskiego, uczestnika programu, który dołączył do niego w tym samym czasie. Panów od samego początku połączyła bardzo bliska relacja.
Mój przyjacielu, dlaczego? Nie potrafię tego zrozumieć. Bracie, tyle życia było przed tobą... Poznaliśmy się 4 lata temu w programie i zawsze mogłem na ciebie liczyć, a teraz już cię nie ma. Dziękuję ci bracie za wszystko - napisał poruszony mężczyzna.
