Liczba osób zakażonych koronawirusem rośnie z dnia na dzień. W obliczu szerzącej się epidemii polskie władze od kilku tygodni regularnie wprowadzają kolejne obostrzenia względem obywateli. Apeluje się m.in. o unikanie opuszczania domów, przestrzeganie zasad higieny oraz zachowanie tzw. "bezpiecznej odległości". Od 16 kwietnia w przestrzeni publicznej obowiązkowe będzie również osłanianie dróg oddechowych za pomocą maseczki, chusty czy szala.
Pandemia koronawirusa całkowicie odmieniła codzienność nie tylko "szarych obywateli", lecz również osób znanych z pierwszych stron gazet. Polscy celebryci w ostatnim czasie chętnie wypowiadają się publicznie na temat zaleceń władz oraz dzielą się ze swoimi fanami szczegółami domowej "kwarantanny". Chociaż większość z nich traktuje obowiązujące obecnie przepisy z należytą powagą, nie wszyscy odnajdują się w obliczu aktualnych wydarzeń w kraju i na świecie.
Zobacz również: Julia Wieniawa przekazuje DWA TYSIĄCE maseczek szpitalom: "Brawo Wy! Brawo My" (FOTO)
Wśród gwiazd show biznesu, które na co dzień zachowują wszelkie niezbędne środki ostrożności, znajdują się Joanna Brodzik i Paweł Wilczak. Pod koniec marca małżeństwo zostało przyłapane przez fotoreporterów podczas spaceru w parku na warszawskim Wilanowie. Para aktorów postanowiła skorzystać z pięknej pogody i zabrała synów, Jana i Franciszka oraz ukochanego psa na rodzinną przechadzkę.
W obawie przed zakażeniem koronawirusem Joanna i Paweł zabezpieczyli dłonie za pomocą lateksowych rękawiczek. Aktorzy zadbali również o ochronę rąk swoich pociech. Para wyposażyła się też w maseczki - na świeżym powietrzu postanowili jednak nie zakrywać dróg oddechowych. Brodzik i Wilczak pamiętali również o zachowaniu zasady bezpiecznej odległości. Kiedy aktorzy zorientowali się, że wokół ich rodziny robi się zbyt tłoczno, postanowili zmienić miejsce spaceru na pobliskie pola.
Zobaczcie, jak Joanna Brodzik i Paweł Wilczak chronią się przed koronawirusem na rodzinnym spacerze. Rozsądni?
Zobacz również: Maciej Stuhr przez pandemię wyprowadzi się na wieś? "Nie wiem, jak głęboko sięgnie ten kryzys"