Krzysztof Ibisz i jego żona Joanna oczekują drugiego dziecka. Radosną wiadomość ogłosili w maju, publikując na Instagramie zdjęcie z podpisem "Będzie nas więcej". Para wychowuje już 2-letniego Borysa, który jest ich oczkiem w głowie. Gwiazdor Polsatu jest także ojcem dwóch synów z wcześniejszych związków: z Anną Zejdler ma Maksymiliana, natomiast z Anną Nowak-Ibisz - Vincenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poród zbliża się wielkimi krokami. Nasza reporterka miała okazję porozmawiać z Joanną podczas jednej z ostatnich imprez i zapytała, jak się czuje na chwilę przed rozwiązaniem. Ibisz przyznała, że dopiero miesiąc temu zrezygnowała z aktywności zawodowej i skupiła się na odpoczynku.
Czuję się dość dobrze, choć już dość ociężała, powiedziałabym, przez ostatni miesiąc. Takie wyjścia z domu to już raczej rzadkość; po prostu w ostatnim miesiącu człowiek ma ochotę skupić się na sobie, na tym, co się dzieje w rodzinie, ogarnąć dom, posprzątać, żeby przygotować się na przyjęcie nowego członka rodziny - powiedziała.
Jak wyznała, nie mają jeszcze przygotowanej wyprawki, ale zdecydowali się zachować większość rzeczy po 2-letnim synku. Ze względu na zmianę mieszkania, część rzeczy trzeba było jednak zmienić.
Na razie sprzątamy cały dom, robimy wielkie odgracanie. Zajmie nam to około trzech dni. Zobaczymy, czego nam zabraknie, i będziemy kompletować wszystko. Zostawiliśmy większość rzeczy, prawie wszystkie. Wiadomo, że teraz mamy inne mieszkanie, więc niektóre mebelki musimy mieć inne, bo nie pasują rozmiarowo - przyznała.
Joanna Ibisz będzie rodziła w Domu Narodzin?
Joanna Ibisz wyznała także, że rozważa poród w Domu Narodzin. Czym wyróżnia się taka metoda?
Ostatnio rodziliśmy w szpitalu na Madalińskiego i teraz też skłaniamy się ku tej opcji - czyli w szpitalu państwowym, ale w Domu Narodzin. Dom Narodzin to część szpitala państwowego. To są takie sale, gdzie nie ma medykalizacji, czyli nie podaje się leków ani znieczulenia. To ma być jak najbardziej naturalny poród, ale w razie problemów nie jest tak, jak przy porodzie domowym, że musimy jechać do szpitala - tylko musimy jechać piętro wyżej. Gdyby coś się działo, lekarze mogą pomóc - wytłumaczyła.
A czy pokażą nagranie z porodu? O tym w naszym wideo.