Joanna Jędrzejczyk zapisała się w pamięci wielu Polaków głównie dzięki niezaprzeczalnym sukcesom sportowym. Choć wielu wciąż ma to na uwadze, to sama sportsmenka zaczęła odcinać kupony od dotychczasowej popularności i dziś coraz częściej widuje się ją na szklanym ekranie. Mowa tu szczególnie o roli jurorki w programie TVP "Dance Dance Dance", która została przyjęte dość skrajnie.
Mimo kilku decyzji zawodowych, które zdaniem internautów były niestety błędne, Joanna Jędrzejczyk wciąż stanowi inspirację dla wielu młodych zawodniczek. Widzowie w sporej części są zresztą przekonani, że flirt z TVP wcale nie wyszedł jej na dobre, o czym świadczą ich komentarze. Nie są zresztą odosobnieni w tej ocenie, bo opiniami Jędrzejczyk nie byli podobno zachwyceni nawet sami producenci "Dance Dance Dance".
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Produkcja "Dance Dance Dance" jest ZAWIEDZIONA Joanną Jędrzejczyk: "Jej wypowiedzi NIE NADAJĄ SIĘ do emisji"
Jeszcze inną kwestią pozostaje, że media polubiły sportsmenkę na tyle, aby wciąż przeprowadzać z nią kolejne wywiady. Tym razem w Joannie partnerkę do dyskusji dostrzegło pismo "Twoje Imperium", które dla odmiany postanowiło porozmawiać z nią o początkach kariery. Nie obyło się bez dość zaskakujących wyznań, a nawet konkretnych kwot, które Jędrzejczyk zarabiała przed laty.
Przede wszystkim doceniam to, co mam. To, kim jestem. I dziękuję Bogu za każdy dzień. Siedem lat temu pracowałam w warzywniaku, zarabiałam 200 złotych tygodniowo. Jednocześnie trenowałam i poświęcałam się karierze. Dzisiaj znajduję się w zupełnie innym miejscu, ale długa droga, jaką do niego przeszłam, sprawia, że twardo stąpam po ziemi - zapewniła.
W dalszej części rozmowy Jędrzejczyk przekonuje, że sukcesy w sporcie przełożyły się też na stabilną sytuację finansową, dzięki której dziś nie może narzekać na brak środków do życia. Uznała też, że warto pochwalić się tym, co mogłaby za ową fortunę zrobić, ale jednak nie robi.
Mogłabym być dzisiaj w Polsce, a jutro w Mediolanie. Kupić sobie samochód, o jakim tylko zamarzę, ale to o niczym nie świadczy. Prezesem, celebrytą i mistrzynią tylko się bywa. A człowiekiem jest się do końca. Pozostaje z nas tylko tyle, ile damy siebie innym - twierdzi.
W rozmowie Joanny z kolorowym magazynem udało się też wcisnąć palącą kwestię rodziny i potomstwa, których sportsmenka podobno bardzo pragnie.
Zawsze o tym marzyłam, choć dla sportsmenki łączenia kariery z życiem osobistym nie jest łatwe - skwitowała.
Cieszycie się, że tak chętnie otwiera się teraz na media?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!