Joanna Koroniewska jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek na Instagramie. Jej konto śledzi ponad 760 tys. internautów. Gwiazda pokazuje tam nie tylko kulisy pracy zawodowej, ale też, a może i przede wszystkim, codzienne życie rodzinne. Ma jednak żelazną zasadą niepokazywana dzieci.
Koroniewska jest znana w sieci z tego, że stawia na naturalność. Świadomie rezygnuje z filtrów, często pokazuje się bez makijażu i we włosach związanych na szybko - w końcu właśnie tak na co dzień prezentuje się większość kobiet w domowym zaciszu. Nie każdemu podoba się jednak to, w jaki sposób aktorka promuje się w sieci.
Joanna Koroniewska bezprawnie wykorzystana
Jakiś czas temu gwiazda spotkała się z absurdalnymi zarzutami o to, że się nie myje i nie czesze. Odniosła się do kuriozalnego przytyku i finalnie obróciła wszystko w żart. Tym razem, jak sama pisze, "miarka się przebrała".
Gwiazda dowiedziała się od jednej z fanek, że ktoś bezprawnie wykorzystał jej wizerunek do reklamowania usług medycyny estetycznej. Koroniewska została przedstawiona na zdjęciu jako osoba, która rzekomo potrzebuje ingerencji chirurga plastycznego. W długim wpisie skomentowała naruszenie, nie kryjąc emocji.
Przyzwyczaiłam się już do krytyki dotyczącej mojego wyglądu. Ale nadal pojąć nie mogę, jak bezkarnie, chamsko i PUBLICZNIE można sugerować komuś, że NIE dba o siebie wystarczająco, bo nie korzysta wystarczająco z "osiągnięć" medycyny estetycznej - czytamy na wstępie.
Dalej Koroniewska podkreśla, że "ma prawo wyglądać tak, jak chce" i "starzeć się tak, jak chce". Jak dodaje, jest odporna na krytykę, jednak wykorzystanie jej zdjęć w tego typu publikacji wprost nazywa przekroczeniem wszelkich granic.
Miarka się przebrała. W czasach promowania samoakceptacji, różnorodności, walki z bodyshamingiem, taka sytuacja nie mieści się w głowie! Tak - powinniśmy wspierać i rozumieć kobiety, które dzięki zabiegom kosmetycznym czy operacjom plastycznym mogą odzyskać pewność siebie i poczucie własnej wartości. Ale tak samo, powinniśmy przynajmniej akceptować i szanować kobiety, które stawiają na naturalność, bo w takim wydaniu najbardziej czują się sobą! - apeluje aktorka.
Koroniewska pójdzie do sądu
Jak słusznie zauważa, nie każda osoba jest tak samo odporna na krytykę. W przypadku niektórych takie dosadne uwagi mogą być tragiczne w skutkach.
Chciałabym zaznaczyć, że jestem aktorką, a nie królową piękności, a moja twarz to moje narzędzie pracy. Bardzo przydaje mi się w zawodzie właśnie taka, a nie inna. W filmie, który już za chwilę pojawi się w kinach, dokładnie taka twarz była tam potrzebna - czytamy dalej.
Wpis zakończyła informacją, że najprawdopodobniej spotka się z autorką reklamy w sądzie. Do rozprawy nie dojdzie, o ile kobieta przeprosi ją z "pokorą i zrozumieniem".