Joanna Koroniewska już od jakiegoś czasu prężnie działa jako influencerka i na ogół dość chętnie dzieli się kadrami z codziennego życia na Instagramie. W ostatnich miesiącach na profilu celebrytki królują wpisy związane z trwającym remontem jej warszawskiego apartamentu. Niedawno żona Macieja Dowbora pochwaliła się na przykład ujęciami z minimalistycznej łazienki.
Joanna Koroniewska pokazała wiadomości od hejterki. Tak odpowiedziała internautce
Niestety okazuje się, że podobnie jak wiele osób działających w internecie, Joanna Koroniewska zmuszona jest mierzyć się z niewybrednymi komentarzami ze strony internautów. W środę celebrytka postanowiła podzielić się z instagramowymi obserwatorami wiadomościami, które otrzymała od pewnej internautki. Użytkowniczka wyjątkowo nietaktownie stwierdziła, jakoby Koroniewska była "antyreklamą" polecanych przez siebie produktów i zarzuciła celebrytce, że ta w mediach społecznościowych "rozpaczliwie" walczy o uwagę i komplementy. Nazwała ją także "biedną, styraną i nieszczęśliwą".
Koroniewska publicznie odniosła się do niewybrednych komentarzy hejterki. Do screenów wiadomości celebrytka dołączyła obszerny wpis, w którym zapewniła, że nie tylko nie przejmuje się podobnymi wiadomościami, lecz współczuje ich autorom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Biedna, styrana i nieszczęśliwa" nieustannie i nadal wysyłam mnóstwo miłości wszystkim, których boli. Boli czyjeś dosłowne pięć minut życia tutaj. Czy też tyle samo w realu. Są wśród nich nawet tacy, których wręcz obrzydzają twarze innych. Mnie nie obrzydza już nic. Mam jedynie coraz bardziej pojemne serce i tony współczucia dla nich, ponieważ często są to teksty o nich samych - rozpoczęła.
Joanna Koroniewska reaguje na hejt. "Nikomu niczego nie muszę udowadniać"
W dalszej części wpisu Koroniewska odniosła się do fragmentu, w którym hejterka stwierdziła, iż celebrytka cierpi na "deficyty miłości z dzieciństwa" i prawdopodobnie "miała trudne życie". Żona Dowbora dodatkowo zasugerowała, że internautka zazdrości jej szczęśliwego życia.
Z jednym się zgadzam - miałam traumatyczne dzieciństwo, przeszłam terapię, ale jedno wiem na pewno - doceniam MOJE szczęście każdego dnia. A czym ono jest? Zdecydowanie nie tym, czego zazdrości mi pomiędzy wierszami autorka tego tekstu - moje szczęście to moja ZDROWA rodzina! - kontynuowała.
Jak podkreśliła Koroniewska, pokazując podobne komentarze, wcale nie prosi obserwatorów o komplementy, a jedynie "odsłania się przed nimi totalnie, bez filtra i zbędnych fatałaszków". Celebrytka zaznaczyła, że jest w stanie poradzić sobie z ciemną stroną social mediów - uważa bowiem, iż hejterzy w końcu zostaną rozliczeni.
Jeśli choć jedna osoba dzięki mnie tutaj, poczuje się bardziej wartościowa, to wiem, że było warto! A resztę - czyli tę negatywną stronę prowadzenia sociali jakoś przełknę. Końcem końców każdy z nas na szczęście rozliczany będzie gdzieś tam na górze. Także jego prawdziwe intencje i działania - czytamy.
Koroniewska w swoim wpisie podziękowała osobom, które doceniają pokazywaną przez nią "naturalność i normalność". Przy okazji zdradziła, że niegdyś dzielenie się podobnymi treściami było dla niej powodem do wstydu. Obecnie jest jednak inaczej, a celebrytka dzięki swoim zasięgom może przekraczać własne granice.
Na zakończenie wywodu Koroniewska wspomniała o zazdrości. Celebrytka podkreśliła, że nie musi nikomu niczego udowadniać, a hejterzy powinni przyjrzeć się własnym życiom.
(...) To niesamowite, ile to razy słyszałam, że moje życie jest na pokaz i jak bardzo ja jestem nieszczęśliwa, bądź też moja druga połowa. Doszłam do pięknego momentu w swoim życiu - nikomu niczego nie chcę i nie muszę udowadniać. Jedno wiem na pewno - te osoby powinny zastanowić się nad swoim własnym domem. I szczęściem. Bo to jest sygnał. Bardzo ważny sygnał. Dla nich - zakończyła.
Zobaczcie wpis Koroniewskiej.