Joanna Koroniewska wielokrotnie miała okazję przekonać się, że działalność w sieci ma swoje blaski i cienie. Poza pracą przed kamerami gwiazda od dłuższego czasu spełnia się także w roli influencerki. Humorystyczne posty zamieszczane przez 46-latkę w mediach społecznościowych cieszą się zazwyczaj pozytywnym odbiorem i zbierają tysiące wyświetleń oraz reakcji. Mimo tego partnerka Macieja Dowbora musi czasami stawić czoła również negatywnym komentarzom, którym często daleko do konstruktywnej krytyki. Nieprzychylne wpisy dotyczą głównie wyglądu aktorki, która nie boi się pokazywać w sieci bez makijażu i z uśmiechem na twarzy mówi o upływającym czasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Koroniewska o chamstwie w sieci. Tego chce nauczyć swoje córki
Mnożące się apele o zastopowanie zatrważającego hejtu w sieci wciąż nie powstrzymują internautów od zostawiania pod zdjęciami gwiazd absurdalnych komentarzy, dotyczących głównie wyglądu. Nauczona doświadczeniem Joanna Koroniewska stara się podchodzić z dystansem do przytyków "fanów" i wpajać swoim córkom właśnie taką postawę, o czym opowiedziała w najnowszym wywiadzie dla Plotka. Gwiazda podkreśliła, że mimo wszystko będzie reagować na chamstwo, które niekiedy wylewa się z wynurzeń internautów.
Oczywiście, że mnie to dotyka. Im jestem starsza, tym mniej. Im więcej w życiu przeżyłam, tym większy mam do tego dystans, ale mam też wrażenie, że to jest też trochę tak, że ja rozpoczęłam mówienie o hejcie, dlatego, że pomyślałam sobie i cały czas z tyłu głowy mam to, że często my, dorośli, nie wiemy, jak rozmawiać z nastoletnimi dziećmi. Jak mamy nauczyć ich podejścia do życia i dystansu, jak okazuje się, że na przykład sami tego nie umiemy? (...) Jak oni mają czerpać z nas przykład? - zauważa.
W dalszej części rozmowy aktorka wyjawiła, że jej walka z hejtem i promowanie naturalności w sieci spotkały się z pozytywnymi reakcjami fanek. Joanna nawiązała też do wciąż gorącego tematu korzystania z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
To była cyniczna moja walka z hejtem, która zakończyła się tym, że dostałam dużo wsparcia, ale też nie ukrywam, że wiele kobiet bardzo mi dziękuje za to, że dzięki mnie przestały się malować, jak wychodzą do sklepu, raz dziennie się czeszą, a nie więcej. Mówią o swoim wieku wprost i nie ulegają nowinkom medycyny estetycznej, nie dlatego, że nie mają pieniędzy, ale dlatego, że tego nie potrzebują. Ja nigdy nie mówiłam, że to jest złe. Uważam, że każdy robi to, co chce, natomiast nie można negować w tej chwili pomarszczonego czoła 40-letniej kobiety. To jest jakiś absurd. Nie możemy żyć w kraju, w którym są tylko takie osoby - stwierdziła w rozmowie z Plotkiem.