Działalność w sieci ma swoje blaski i cienie. Doskonale wie o tym Joanna Koroniewska, która od dłuższego czasu spełnia się w roli influencerki. Humorystyczne posty zamieszczane przez aktorkę w mediach społecznościowych cieszą się zazwyczaj pozytywnym odbiorem i zbierają tysiące wyświetleń oraz reakcji. Gwiazda musi jednak sporadycznie mierzyć się również z mniej przychylnymi komentarzami, którym zazwyczaj daleko do merytorycznych opinii.
Ukochana Macieja Dowbora zdaje się zbytnio nie przejmować hejterskimi wpisami i często dyskutuje z ich autorami. Gwiazda podchodzi do wielu spraw z dystansem, a jej cięte riposty robią furorę wśród odbiorców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Koroniewska dyskutuje z internautami. Tym razem poszło o reklamę chrupek
Jak na rasową influencerkę przystało, Joanna Koroniewska chętnie nawiązuje współprace ze znanymi markami. Ostatnio na jej profilu znalazła się reklama chrupek, którą zrealizowała w duecie z mężem, Maciejem Dowborem. Gwiazdorska para znów podeszła do zadania z humorem, dając w krótkim nagraniu popis aktorskich umiejętności. Choć pod postem nie brakowało pozytywnych wpisów i wspominek z dzieciństwa, niektórzy internauci wyrazili swoje niezadowolenie. Zwracali uwagę głównie na skład promowanego produktu oraz jego właściwości odżywcze. Koroniewska postanowiła odpowiedzieć na większość niepochlebnych komentarzy.
To nie przekąska, to syf - napisała obserwatorka.
Na szczęście każdy ma swój rozum - odpowiedziała krótko Joanna.
Wow... To ten syf, po którym za dzieciaka smarowałam sobie twarz alkoholową Afrodytą z apteki, żeby opanować trądzik... A to było w 19xx... Dajcie to swoim dzieciom. Dziewczynki będą szczęśliwe (zwłaszcza w szkole, gdy będą je hejtować za twarze w bliznach po trądziku). Pieniądze pieniędzmi, ale chyba jest jakiś limit influenserstwa? - dopytywała internautka.
Napiszę tak: Skąd wiesz, że nie dajemy? Nie rozumiem - wszystko jest dla ludzi, ważne w jakich proporcjach. Pozdrawiam i więcej dystansu życzę! - odparła Koroniewska.
No nienawidzę reklamowania syfu! - oburzyła się kolejna "fanka".
Na szczęście to my to jemy, nie pani. Zapewniam, że nie pierwszy raz i uważam, że wszystko jest dla ludzi - w odpowiednich proporcjach - powtórzyła Asia.
Zauważając, że odbiór najnowszej współpracy reklamowej spotkał się z różnymi opiniami, Joanna postanowiła odnieść się do tych mniej przychylnych również na InstaStories. Dodatkowo zamieściła ankietę, w której zapytała obserwatorów, czy jedzą chipsy.
Parę pań się oburzyło za reklamę - no cóż - ja uważam, że wszystko jest dla ludzi, ale w odpowiednich proporcjach - przypomniała internautom.
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i powiedz nam, co sądzisz o reklamach.
Kto ma rację? Joanna czy internauci?