Joanna Koroniewska już od dawna nie ogranicza się jedynie do grania w teatrach czy serialach. Była gwiazda "M jak Miłość" od dłuższego czasu próbuje sił w internecie, dokumentując wspólne życie z Maciejem Dowborem, a oprócz tego prowadzą internetowy program "Domówka u Dowborów", w którym gawędzą ze znanymi gośćmi. Nie jest tajemnicą, że odkąd Asia zaczęła trudnić się szeroko pojetnym "influencerstwem", ataki internetowych trolli stały się dla niej codziennością.
Zaczepki hejterów nie zniechęcają Koroniewskiej, żeby uzewnętrzniać się przed fanami. W czwartek aktorka wywołała poruszenie na swoim profilu, gdy zamieściła swoją fotografię z opatrunkiem na szyi. Celebrytka w charakterystycznym dla siebie, "śmieszkującym" tonie przyznała, że boryka się z pewnymi problemami z głosem, dodając przy okazji hasztag #zabieg i #powolitracęgłos. Co więcej, miała jeszcze podpiętą specjalistyczną aparaturę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo gorszego samopoczucia Koroniewska pojawiła się ostatnio na jednej z branżowych imprez. Reporter Pomponika dopytywał wówczas gwiazdę o to, czy Joanna zdążyła już spisać testament, nawiązując do przypadku Pauliny Młynarskiej, która poinformowała ostatnio o sporządzeniu takiego dokumentu. Koroniewska wyznała, że testament spisała wiele lat temu.
Jeżeli masz dzieci i masz sytuację taką, jaką masz, to jest podstawa. W mojej sytuacji rodzinnej, która też jest bardzo skomplikowana, posiadanie testamentu jest podstawową sprawą - przyznała.
Aktorka jest zdania, że nie ma nic osobliwego w spisywaniu ostatniej woli.
Uważam, że to jest bardzo dobre, zwłaszcza w kontekście wychowywania dzieci "gdyby cokolwiek". I nie mówię tylko o mężu, ale z mężem: "co dalej, gdyby" - stwierdziła. Dodała też, że sprawa jest poważna i nie chodzi wcale o dobra materialne.
Najważniejsi są ludzie, czyli dzieci w tym przypadku i ich potrzeby - przekonuje. To, gdzie one chciałyby być, co one chciałyby robić. Uważam, że to jest podstawą. Dobra materialne idą zazwyczaj za dziećmi, natomiast nie dobra są istotne, tylko i wyłącznie dzieci.
Na pytanie, czy jest gotowa na swoją śmierć, aktorka odpowiedziała oczywiście przecząco. Chodzi tu tylko i wyłącznie o przezorność.
Ja w swoim życiu przeszłam tyle trudnych sytuacji, że wiem jedno - życie nie jest proste i bardzo często nas zaskakuje. Dlatego podstawą dla mnie było to, żeby zabezpieczyć w jakikolwiek sposób moje dzieci - zakończyła.
Dojrzałe podejście?