Joanna Koroniewska w ostatnich latach stała się jedną z celebrytek bardziej aktywnych w mediach społecznościowych. Już całkiem spore grono odbiorców doceniło naturalność i swobodę prezentowane na kanałach aktorki znanej głównie z "M jak miłość", co nie oznacza wcale, że jej kontent nie wzbudza kontrowersji.
Raz na jakiś czas na profilu Koroniewskiej uaktywniają się bowiem hejterzy, którzy nieproszeni dzielą się swoimi drwiącymi uwagami i "światłymi" radami. Choć administratorka strony zapewnia, że wszelkiego rodzaju przykre uwagi spływają po niej jak po kaczce, to nierzadko wdaje się w dyskusję ze swoimi krytykantami. Tym razem jednak zamiast po kolei odpisywać antyfanom na złośliwe komentarze, gwiazda filmu "Dziewczyna influencera" poświęciła im obszerny post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pretekstem okazała się okładka lutowego wydania "Vivy!", na której Joanna zagościła w dość odważnym wydaniu, bo topless. Na fotografii widzimy Koroniewską ubraną jedynie w białe spodnie oraz perłowy naszyjnik z zawieszką w kształcie serca. Górną część ciała zakryła dłońmi, eksponując przy tym wyrzeźbione mięśnie brzucha. Okładkę magazynu z Koroniewską w roli głównej opatrzono hasłem "Nie chcę być idealna". Zgodnie z przewidywaniami, śmiałe kadry zadziałały na hejterów Asi niczym płachta na byka, co zaowocowało falą krytycznych komentarzy. Kilka z nich 45-latka udostępniła na swoim feedzie.
Nie ze*raj się, wcale nie wyglądasz ładnie. Fotograf tylko stracił czas; Zaniedbana; Ohyda. Nigdy nie była piękna i po co się tak pokazywać; Paskudna dziewucha. Udaje niewiniątko, a tu pół nago paraduje; Serio? Golizna na okładce i młodzież na to patrzy i się uczy - czytamy.
Niepochlebnym reakcjom internautów towarzyszył długi wpis, w którym Koroniewska pochyliła się nad zjawiskiem ageismu, którego doświadcza teraz na własnej skórze. Wśród docinków hejterów przewijały się głównie opinie, że w jej wieku "nie przystoi" pokazywać tyle ciała i to jeszcze w sesji okładkowej.
Wiedzieliśmy już na etapie pracy nad nią, że wywoła sporo zamieszania (wrzucam tylko kilka komentarzy z Instagrama "Vivy!") zwłaszcza wśród tych odbiorców, którzy kompletnie nie rozumieją, DLACZEGO dojrzała kobieta może czuć się DOBRZE, lepiej niż kiedykolwiek we własnym ciele?! Może. Bo pokochała siebie. Ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami. Pokochała siebie bardziej niż kiedykolwiek. Bo wie, że "w tym wieku" wcale nie musi się czuć się gorzej. Ba, czuje się nawet lepiej niż kiedykolwiek - zapewniła żona Macieja Dowbora. Wie, że może "pozwolić" sobie na więcej. Bo już się nie boi opinii innych. Zwłaszcza tych, na których to opinii najmniej jej zależy. Nigdy nie przyjęłam propozycji rozbieranej sesji do czasopisma dla mężczyzn. Dlaczego? Bo nigdy nie chciałam się czuć uprzedmiotowiona.
W dalszej części wpisu celebrytka obwieściła, że swoim udziałem w tej sesji chciała zaapelować do Polek o samoakceptację i udowodnić, że nie wszystkie gwiazdy desperacko usiłują zatrzymać młodzieńczy wygląd przy pomocy serii zabiegów medycyny estetycznej.
Dlaczego więc taka sesja dzisiaj? Bo pokazuję tym wszystkim kobietom, które nie wpadają w szał zmian i operacji plastycznych za wszelka cenę, że też mogą czuć się piękne! I są piękne! Każda z nas jest piękna!!! W makijażu i bez niego! Ze zmarszczkami i bez! Z wielkimi dorodnymi piersiami, ale także i wtedy, kiedy zdaniem niektórych nie powinna się w ogóle odsłaniać, bo nie ma po co!!! To jest absolutna nieprawda! - podsumowała.
Każda z nas żeby kogoś kochać z całego serca MUSI przede wszystkim pokochać samą siebie!!! A każda z nas jest NIEDOSKONAŁA! I dlatego właśnie PIĘKNA!!! Przesyłam Wszystkim Kobietom bez wyjątku TONY miłości!!! - dodała na koniec.
Ma rację?