Nie da się nie zauważyć, że Joanna Koroniewska jest jedną z bardziej aktywnych w sieci polskich celebrytek. Nie ma właściwie dnia, by znana głównie z roli Małgorzaty z M jak miłość aktorka nie podzieliła się ze swoim prawie półmilionowym gronem odbiorców na Instagramie zdjęciem opatrzonym jakąś refleksją bądź podpisem, świadczącymi o jej dystansie do samej siebie.
Ostatnio jednak Asia pokusiła się o nieco bardziej wartościowy wpis. 42-latka postanowiła wspomnieć zmarłą przed dwiema dekadami mamę. Ukochana Macieja Dowbora nigdy nie ukrywała, że śmierć rodzicielki, która odeszła, gdy aktorka miała 22 lata, bardzo nią wstrząsnęła.
Zobacz też: Joanna Koroniewska opowiedziała o śmierci mamy: "Wyrwano mi serce, które już nigdy się nie zrosło"
W czwartek Koroniewska pokazała niepublikowane dotąd zdjęcia z mamą, które opatrzyła obszernym podpisem.
Nigdy wcześniej nie pokazywałam mamy. Dlaczego teraz się na to zdecydowałam? Minęło dokładnie 20 lat i 11 dni od jej śmierci. I jednej z największych tragedii w moim życiu. To tak strasznie dawno temu. Tak wiele się zmieniło, a mimo wszystko ból nadal pozostał. I pewnie będzie mi towarzyszył zawsze. Była taka pozytywna, zawsze uśmiechnięta. Ja zostałam sama. Bez ojca, rodzeństwa. Na wiele lat. Boli nadal i pewnie zawsze będzie bolało - wspomina bolesne chwile i kontynuuje, zwracając uwagę na ważny temat:
Nie lubię października. Zawsze będzie kojarzył mi się z jej odejściem. Ale paradoksalnie ten miesiąc jest miesiącem walki z rakiem piersi, choroby, której mojej mamie nie udało się pokonać. Ciągle mówimy o badaniach, ale czy je rzeczywiście wykonujemy? Czy wiecie, że na fantomie możecie same nauczyć się wykrywać zmiany w piersiach? Że naprawdę badanie może uratować nam życie? Kochani! Wspieram wszystkich w walce z tą okropną chorobą i namawiam wszystkich do badań! - apeluje Joasia, której matce nie udało się pokonać nowotworu piersi.
Ja widziałam w szpitalu z mamą młode dziewczyny, którym dzięki szybkiej diagnozie się udało! Oby w naszym życiu było jak najmniej takich tragedii. Dlaczego po tylu latach zdecydowałam się na ten krok? Ponieważ pomyślałam sobie, że jeśli przez publikację tego zdjęcia choć jedna dziewczyna zadba o siebie i pójdzie w końcu na badania, to warto było to zrobić. Pamiętajcie, kochani, żeby przypilnować też swoich najbliższych! Ściskam, wierząc, że to miało sens i licząc na Waszą wyrozumiałość i naprawdę ogromną delikatność całej sprawy - kończy aktorka.
Doceniacie, że zabrała głos w słusznej sprawie?