W połowie czerwca Karolina Pisarek powiedziała "tak" synowi milionera Rogerowi Salli podczas wystawnej ceremonii w luksusowym kompleksie niedaleko Warszawy. Od tamtej pory celebrytka dwoi się i troi, aby medialny szum wokół ich ślubu nie osłabł. Sesja dla "Vivy" najwyraźniej wystarczyła tylko na moment, bo modelka szybko wróciła do udzielania kolejnych wywiadów.
Internautom szczególnie zapadł w pamięć wywód na temat ślubnych kopert. Karolina Pisarek w rozmowie z Pomponikiem poinformowała opinię publiczną, że wraz z mężem otwierali je i zapisywali kwoty w notatniku.
Karolina Pisarek krytykowana za wywód o ślubnych kopertach
Wspomniany wywiad Karoliny nie pozostał niezauważony przez inne celebrytki. Jej napływ szczerości skrytykowała m.in. Karolina Gilon, która zarzuciła modelce "obdzieranie się z prywatności". Izabela Janachowska z kolei nawiązała do jej wyznania i stwierdziła, że to obecność gości jest w końcu najważniejsza, a nie to, co znajdzie się w ślubnych kopertach.
Można więc uznać, że reakcje były dalekie od pozytywnych. W końcu Karolina dokonała jednak autorefleksji i stwierdziła, że chce odejść od tematu pieniędzy i nie był to dla niej priorytet w tym ważnym dniu. Aby mieć pewność, że jej słowa wybrzmią w mediach, do sprawy odniosła się w rozmowie z kolejnym plotkarskim medium.
Sama chciałabym odejść od tematu pieniędzy i podkreślić, że najważniejsze jest to, że na naszym weselu my się dobrze bawiliśmy i nasi goście. Nie brałam pieniędzy za priorytet (...) Nie tworzyłam wesela dla samego zwrotu środków, tylko żeby mieć super zabawę. Pieniądze nie były i nie są dla mnie priorytetem - tłumaczyła się potem w wywiadzie dla Plotka.
Joanna Krupa dołącza do krytyków Karoliny Pisarek
Teraz do sprawy odniosła się z kolei Joanna Krupa, która kilka lat temu miała okazję obserwować Karolinę podczas 5. edycji "Top Model". W rozmowie z Michałem Dziedzicem gwiazda formatu TVN-u przyznała, że ma zupełnie inne podejście do sprawy niż Karolina, a sama namawiała własnych gości na ślubie do wpłat na cele charytatywne.
Ja nie brałam pieniędzy za ślub, tylko dałam na schronisko. Kazałam gościom, żeby dali charytatywnie na schronisko. Nie chcę tego komentować, każdy żyje swoim życiem. Jak to ją kręci, to super, ale dla mnie to nie jest coś, czym bym się chwaliła - przyznała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myśl rozwinęła jeszcze w rozmowie z Jastrząb Post, gdzie wspomniała, że mimo wszystko lepiej w obecnych czasach chwalić się dobroczynnością niż tym, ile pieniędzy komuś podarowano w ślubnych kopertach. Nie wie też, dlaczego Pisarek uznała, że warto się tym podzielić publicznie.
Każdy inaczej patrzy. Niektórzy wykorzystują czas wesela i myślą, że może sobie zarobią kasę, ale nie wiem, jaki jest benefit chwalenia się. Teraz na świecie się tak strasznie dużo dzieje, ludzie nie mają co dać swoim dzieciom na stół, jest wojna. To nie jest fajny moment. Fajnie by było, jakby powiedziała, że dostała 20 tysięcy i dała na Ukrainę, czy na biedną rodzinę, która musi uciekać od wojny, wtedy miałabym szacunek. Nie rozumiem w ogóle, po co ta rozmowa, po co się tak chwalić, kiedy inni przeżywają czas gehenny. Nie popieram takich rzeczy - stawia sprawę jasno w wywiadzie dla wspomnianego medium.
Krupa ma też nadzieję, że Karolina przemyśli swoje postępowanie.
Gdyby obejrzała naszą rozmowę i przekazała część pieniędzy, to cieszyłabym się, że nasza rozmowa dała nam taki bodziec, żeby zrobić coś dobrego. Często jest tak, że ludzie robią coś dobrego i nie mówią o tym, ale jak się chwali jednym, to niech się chwali też drugim, gdyby chciała dać - podsumowała.