Joanna Kulig to od pewnego czasu najgorętsze nazwisko wśród polskich aktorek. Gwieździe nie tylko udało się wystąpić w dwóch nominowanych do Oscara filmach, ale w dodatku szybko zainteresowało się nią Hollywood, zapraszając na castingi.
Los lubi jednak płatać figle i w tym samym czasie spełniło się też inne marzenie 38-latki: Kulig zaszła w ciążę. Skończyło się na tym, że na castingu do produkowanego przez Netfliksa serialu The Eddy chodziła z zaokrąglonym brzuchem:
Miałam wyznaczoną datę porodu, ale miałam też casting. Zaczęłam śpiewać. Pytali mnie: czy pani przygotuje 14 piosenek po angielsku? Mówiłam głupoty, ale chciałam bardzo. I udało się - wyjawiła aktorka w czasie debaty zorganizowanej w ramach tegorocznej edycji festiwalu Pol'And'Rock.
Joanna Kulig, która zwykle unika wypowiedzi na tematy związane z prywatnym życiem, przyznała, że praca na planie w Paryżu okazała się ogromnym testem dla jej małżeństwa.
Jakby jednak tego było mało, również łączenie wyczerpującej emocjonalnie pracy w serialu z opieką nad malutkim synem Jasiem okazało się dla Kulig wyjątkowo trudne.
Miałam doły, płakałam. Ale wszyscy w tym serialu przekraczali strefę komfortu. To było ekstremalnie trudne. Jak się skończyło, to było: "Uff, udało się". Jednak to pokazuje, że ma się ograniczony zasób energetyczny. Bycie aktorką i mamą jest sprzeczne - trzeźwo przyznaje gwiazda Zimnej Wojny.
Myślicie, że Joanna dla dobra swojej rodziny zrezygnuje z dalszych planów podboju Hollywood?