Film Pawła Pawlikowskiego Zimna Wojna przyniósł wszystkim osobom uczestniczącym w projekcie wiele pochwał i nagród. Joanna Kulig i Tomasz Kot otrzymali wiele propozycji pracy za granicą, o których marzy chyba każdy polski aktor.
Okazało się jednak, że dla Joanny priorytetem była rodzina, a nie kariera. Aktorka zdecydowała się zrobić sobie przerwę, urodzić dziecko i skupić się na jego wychowaniu. Dopiero po kilku miesiącach zdecydowała się wrócić na plan, gdzie miała zapewnioną opiekunkę i wysoką gażę.
Przypomnijmy: Joanna Kulig zarabia 25 tysięcy dolarów dziennie...
Aktorka zaczęła nieco częściej wypowiadać się w mediach, co jest zapewne związane z promocją serialu Netfliksa. W wywiadzie udzielonym Super Expressowi Joanna wyznała, że ciężko było jej połączyć pracę z zajmowaniem się kilkumiesięcznym dzieckiem.
Zaakceptowałam wynikające z tego trudności, czyli głównie karmienie w czasie pracy na planie. Na szczęście produkcja mnie w tym wsparła - powiedziała aktorka. Mogłam liczyć na zrozumienie obu reżyserek i operatorki, które same miały małe dzieci. Jednak drugi raz bym tego nie zrobiła - zdradziła.
Kulig wyznała też, że miała niepokojące problemy z pamięcią, które utrudniały jej naukę tekstu.
Nie spodziewałam się, że małe dziecko aż tak wywróci moje życie do góry nogami. Do tego plan w Paryżu w obcych językach i ja, jedna Polka z masą materiału muzycznego do opanowania - wspomina Joanna. Nie spałam po nocach, karmiłam, nieustannie powtarzając teksty. Ale coś było nie tak z moją pamięcią. Zazwyczaj scenariusze przyswajałam bezproblemowo, teraz było znacznie trudniej. Ale to chyba mogą zrozumieć tylko młode matki.
Podziwiacie, że podołała?