Trwająca od miesięcy epidemia koronawirusa zdestabilizowała praktycznie wszystkie dziedziny naszego życia, a także światowe gospodarki. W szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się też przedstawiciele świata kultury, często zatrudnieni na śmieciowych umowach, niezapewniających im praktycznie żadnego zabezpieczenia przed nagłą utratą pracy.
Zamknięte teatry i kina, a także odwołane nagrania do seriali i programów telewizyjnych sprawiły, że z dnia na dzień zarabiać przestali także celebryci znani z pierwszych stron gazet. O swojej trudnej sytuacji niedawno opowiedziała chociażby znana z Klanu Anna Powierza, która wprost przyznała, że nie dostaje tylu propozycji zawodowych, by spokojnie oszczędzić na trudne czasy. Kiepsko z finansami jest też u Anny Korcz, znanej głównie z serialu Na Wspólnej.
O trudnej sytuacji otwarcie mówił też Jacek Poniedziałek, który rozważa nawet... przebranżowienie się.
Przypomnijmy: Jacek Poniedziałek żali się na problemy finansowe. "Znajomy proponuje mi, żebym razem z nim SPRZEDAWAŁ LODY"
Teraz do grona narzekających publicznie celebrytów dołączyła też Joanna Kurowska. Aktorka przyznała, że, podobnie jak większość kolegów, nie pracuje już od trzech miesięcy. Mimo posiadania pewnych oszczędności, chciałaby jak najszybciej wrócić do pracy:
Jestem bez pracy już trzy miesiące i jestem mocno zaniepokojona tą sytuacją. Jeśli chodzi o budżet domowy, to jest kiepściutko, ja na szczęście byłam dosyć przezorna i jakieś oszczędności z kupki uzbieranej są, ale to nie może trwać w nieskończoność - martwi się w rozmowie z Plejadą. Najgorsze jest to, że słyszymy głosy, że ma być druga fala i powrót zachorowań. Nie wiadomo nawet, czy jak otworzą teatry, to czy ludzie będą mieli pieniądze na bilety, bo dużo ludzi przecież nie pracuje...
Kurowska, która po śmierci męża musiała sama wychowywać nastoletnią córkę, nie załamuje się jednak i myśli nawet, czym mogłaby się zająć, gdyby powrót do aktorstwa odwlókł się jeszcze bardziej.
Mogłabym pisać, bo ja dobrze piszę. Tylko nie wiem, czy byłby na to zbyt. Myślę, że poradziłabym sobie dziennikarsko - zapewnia aktorka.
Trzymacie za nią kciuki?