Joanna Liszowska niegdyś była jedną z bardziej rozchwytywanych aktorek w Polsce. W szczycie ery domorosłych influencerów i handlu prywatnością pozostała jednak wierna decyzji o ochronie prywatności i tym samym zepchnięta na dalszy plan, ustępując miejsca młodszym koleżankom. Nie oznacza to natomiast, że całkiem zrezygnowała z walki o popularność.
Joanna Liszowska pokazała się bez makijażu
Joanna Liszowska, podobnie jak jej znane koleżanki, sporadycznie dzieli się codziennością na swoim instagramowym profilu. Robi to jednak na własnych zasadach i nie jest skora do regularnych relacji z życia prywatnego, do których zostaliśmy przyzwyczajeni w dobie cyfrowych celebrytów.
Teraz na koncie aktorki pojawiły się dwa czarno-białe zdjęcia, na których zaprezentowała się bez grama makijażu. Tego dnia Joasia musiała być w nostalgicznym nastroju, bo zebrało jej się też na refleksje dotyczące upływającego czasu. To, jak się prezentuje w naturalnej wersji, zyskało natomiast uznanie jej obserwujących.
"Aśka, gdzie Ty się starzejesz, weź przestań", "Piękna, naturalna kobieta", "Im starsza, tym piękniejsza. Czas się cofa", "Ty piszesz o starzeniu się? Poczekaj, aż się zestarzejesz" - piszą z sympatią internauci.
Zobacz też: Joanna Liszowska pręży się przy balustradzie i "WYGLĄDA JAK JENNIFER LOPEZ" w nowej fryzurze (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Liszowska o upływającym czasie: "Cieszmy się każdą chwilą"
W opisie pierwszego ze zdjęć Liszowska zaapelowała do internautów, aby chwytali każdą chwilę i dobrze z nich korzystali. Pisze też, żebyśmy to my zarządzali własnym czasem, a nie czas nami.
Powiedzmy sobie szczerze... Czas mija... Starzejemy się... Jedna myśl: nie pozwólmy, by nami zawładnął. To my władajmy nim... Carpe Diem - zawładnij dniem, aby pod koniec dnia wiedzieć i czuć, że przeżyliśmy go najlepiej, jak to było możliwe... Nie traćmy ani chwili... Cieszmy się każdą z nich, bo żadna nie powróci... - napisała z nutką nostalgii.
W drugim poście aktorka pokusiła się z kolei o krótką refleksję na temat samoakceptacji.
Love yourself... I do... 40+, ktoś coś? I przytyła... I co? A wciąż cieszy się życiem - czytamy.
Zobaczcie, jak się prezentuje w naturalnej odsłonie.