Joanna Moro nigdy nie ukrywała, że jest fanką beztroskiego wypoczynku w pobliżu plaży. Nie przeszkodziło jej to jednak krytycznie wyrażać się o koleżankach z branży, które zdecydowały się na egzotyczne wakacje w środku pandemii, tym samym wstrzymując prace na planach zdjęciowych seriali.
Najwyraźniej jednak celebrytka ocenia siebie wedle innych standardów, gdyż kilka dni temu w obliczu lockdownu spakowała walizki i wybrała się z rodziną do ciepłych krajów. Początkowo nie przesadzała z chwaleniem się urlopem w mediach społecznościowych, jednak piękna pogoda i bliskość plaży najwyraźniej ją ośmieliły.
W czwartek Moro zamieściła na swoim Instagramie serię zdjęć, na których relaksuje się na leżaku w otoczeniu palm.
Człowiek sam sobie panem. Niech każdy żyje tak, jak chce - podpisała fotki.
Aktorka postanowiła uprzedzić komentarze fanów dotyczące podróżowania w dobie pandemii.
Testy PCR nie bolały. Turystów mało! Jest pięknie - napisała rozanielona.
Tymczasem na czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski odniósł się do kwestii zagranicznych wakacji Polaków podczas pandemii i zwrócił się z apelem do osób podróżujących poza kraj.
Jeżeli chodzi o mój komentarz do tej sytuacji, to uważam, że jest to głęboko ryzykowne. Jest to też w pewnym sensie niestosowne wobec tej części społeczeństwa, która bierze na siebie ciężar walki z covidem i tutaj mogę tylko apelować o pewnego rodzaju postawę solidarności i fair play - podkreślił Adam Niedzielski.
Myślicie, że Joanna Moro weźmie sobie słowa ministra do serca?