Początek grudnia był dla Joanny Okuniewskiej niezwykle emocjonalny. Medialna burza i teorie na temat jej życia prywatnego wymusiły dokonanie coming outu. Wówczas poinformowała, że od jakiegoś czasu spotyka się z kobietą. Od samego początku zaznaczała jednak, że nie chciała mówić o tym obserwatorom w takich okolicznościach.
Później Joanna Okuniewska przyznała, że całe medialne zamieszanie bardzo źle na nią wpłynęło. Wówczas podjęła decyzję o stopniowym odsuwaniu się od mediów społecznościowych, początkowo znikając z podcastu, a następnie z Instagrama.
Joanna Okuniewska boleśnie wspomina coming out
Po dłuższej przerwie Joanna Okuniewska wróciła do nagrywania podcastów. Na samym wstępie chciała sprostować, co się wydarzyło w jej życiu i opowiedziała o emocjach. Przez medialną burzę wokół jej coming outu czuła się całkowicie bezbronna, a teorie spiskowe internautów nie pomagały w powrocie do codzienności.
Mój coming out nie był wymarzony. Nie byłam wtedy na niego gotowa. Nie był na moich zasadach, był pod presją. Czułam, że ktoś chce mnie wyręczyć, wykorzystując moment mojej największej bezbronności. Ludzie łapali mnie po nim za słówka, analizowali, przypisywali niestworzone sensy, do tego, co pisałam. Niewiele osób znało to wszystko od kulis. Tylko moi najbliżsi wiedzą, że to nie był moment, ani sposób, jaki sama bym wybrała - mówiła Joanna Okuniewska w najnowszym odcinku podcastu.
Chciano mi odebrać prawo do opowiedzenia o sobie na własnych zasadach. Nie wiem, czy istnieje większy dyskomfort, niż patrzenie z założonymi rękoma, jak ktoś się wypowiada w naszym imieniu, opowiada naszą historię, bez naszego udziału. Nikomu nie życzę takiej sytuacji.
Joanna Okuniewska zupełnie inaczej wyobrażała sobie coming out
Joanna Okuniewska dodała, że wymuszony na niej coming out był strasznym przeżyciem. Miała zamiar opowiedzieć obserwatorom o tym, jakie zmiany u niej zaszły oraz że szczęśliwie zakochała się w przyjaciółce. Koniec ubiegłego roku nie był jednak dobrym momentem na takie wyznanie.
Inaczej wyobrażałam sobie opowiedzenie o tym, że się zakochałam w przyjaciółce - niespodziewanie, szczęśliwie, ze wzajemnością, w dobrym momencie życia. Nie zamierzałam tego ukrywać, bo dlaczego? Chciałam to zrobić po swojemu i powoli, w zupełnie innym momencie. To jest nowe odkrycie, że można się czuć okradzionym ze swojego głosu - dodała.