Joanna Opozda w ostatnich miesiącach przeżywała naprawdę trudne chwile. Niecały rok temu stanęła na ślubnym kobiercu z Antkiem Królikowskim. Niedługo po ceremonii wyszło na jaw, że para spodziewa się pierwszego dziecka. Aktorzy nie kryli radości na myśl, że zostaną rodzicami.
Błogosławiony stan nie był najlepszym czasem dla aktorki. Joanna w pewnym momencie wylądowała w szpitalu, a lekarze poinformowali ją, że ciąża jest zagrożona. Zalecono jej odpoczynek i wyeliminowanie stresu z życia. Niestety, nie było jej dane doświadczyć spokoju. Z początkiem roku wybuchła głośna afera z ojcem aktorki, który miał strzelać z broni czarnoprochowej do siostry Opozdy, jej matki oraz Antka Królikowskiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Gdy Joanna Opozda myślała, że najgorsze ma za sobą, w jej życiu rozegrał się kolejny dramat. Na kilka dni przed porodem okazało się, że Królikowski zostawił ciężarną Joasię dla jej sąsiadki - tajemniczej prawniczki o imieniu Izabela.
Po porodzie celebrytkę wspierała najbliższa rodzina, a sama zainteresowana starała się na nowo poukładać swoje życie, znikając na jakiś czas z social mediów. Od kilku tygodni można jednak obserwować powrót Opozdy do show biznesu. Gwiazda coraz częściej pojawia się na imprezach branżowych oraz udziela wywiadów.
Zapis najnowszej rozmowy aktorki pojawił się w magazynie "Z kobiecej strony". Opozda przyznała na łamach dwumiesięcznika, że cała sytuacja z rozstaniem odcisnęła na jej psychice potężne piętno, dlatego też postanowiła udać się do pomoc do specjalisty i zapisała się na terapię.
Przede wszystkim przepracowuję swoje dzieciństwo. Sztywne schematy, według których funkcjonuję. Niespełnione potrzeby, które wykształciły u mnie poszczególne wzory zachowania. Byłoby dziwne, gdybym po tych wszystkich przejściach nie szukała pomocy. Życie dało mi w kość, ostatnimi czasy dość mocno - powiedziała w wywiadzie Joasia.
Opozda przyznała, że zmagała się z ciężką depresją, a pobyty w szpitalu ze względu na zagrożoną ciążę, tylko pogarszały jej stan. Po tym, jak wydało się, że Antek zostawił ją dla kochanki, czuła się wyjątkowo źle.
Kiedy te wszystkie rzeczy zaczęły wypływać na wierzch, czułam okropne zażenowanie. Miałam w sobie poczucie winy, choć to nie ja powinnam się wstydzić - stwierdziła gorzko.
W pewnym momencie wywiadu rozmowa zeszła na mężczyzn i wiarę w nich. Mimo trudnych doświadczeń, gwiazda z nadzieją patrzy w przyszłość, przyznając, że do tej pory "imponowali jej faceci tacy, jacy nie powinni".
Sądziłam, że jak się kocha, to całą sobą, że jeśli ludzi łączy miłość, a pojawiają się kryzysy - to oni i tak o siebie zawalczą. Ale każdy ma prawo funkcjonować według własnych zasad i musimy to zaakceptować - czytamy w magazynie.
Joasia chce zacząć teraz w swoim życiu nowy rozdział i nie ma zamiaru rozpamiętywać przeszłości.
Miałam inne cele, coś się popsuło - wyznaczam sobie nowe. Tamto, o czym kiedyś myślałam, jest już przeszłością. Trzeba sięgnąć po nowe. Zaakceptować fakt, że coś się skończyło. Trzeba zacząć od początku. Ja zaczynam od początku nowy rozdział mojego życia - powiedziała w rozmowie z "Z kobiecej strony".
Doceniacie jej szczerość?