Antek Królikowski i Joanna Opozda pobrali się w sierpniu zeszłego roku, a na ich ślubie gościło wielu znanych znajomych, którzy kilka miesięcy później mogli im też gratulować narodzin syna. Niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała ich deklaracje przed ołtarzem, a dziś para układa sobie życie już oddzielnie.
Aktualnie Joanna Opozda i Antek Królikowski szykują się do rozwodu, jednak media mają na razie rozbieżne informacje na temat tego, czy oznacza to wieloletnią batalię w sądzie. Część źródeł twierdzi, jakoby aktor planował migać się od orzeczenia o jego winie i przygotowywać się do długiego procesu, inne z kolei zapewniają, że do rozwodu dojdzie szybko i możliwie bezboleśnie. Jak będzie naprawdę? Przekonamy się wkrótce.
Nieco inną kwestią, którą porusza teraz kolorowa prasa, jest unieważnienie małżeństwa kościelnego pary. W poniedziałek "Super Express" donosił, że para może mieć na to spore szanse, ale w tym momencie ciężko orzec, czy zapis o "nieszczerym ślubowaniu" wystarczy, aby oszczędzić im wieloletniej walki. Nie jest bowiem tajemnicą, że stwierdzenie nieważności ślubu kościelnego do łatwych i szybkich nigdy nie należało.
Teraz głos postanowił zabrać Michał Poczmański, ekspert z zakresu prawa kościelnego, którego o zdanie zapytał portal Jastrząb Post. Zaczęli od ogólników, czyli od średniego czasu oczekiwania na unieważnienie małżeństwa i tego, jak skomplikowany jest to proces dla osób, które się o takie orzeczenie starają.
Wszystko zależy tak naprawdę od diecezji, od sprawy, o której mówimy. Średnio taka procedura trwa około trzech lat, natomiast to zależy w wielu przypadkach od liczby świadków, odległości zamieszkania od sądu tych świadków. Ale możemy przyjąć, że trwa to około trzech lat. Kodeks prawa kanonicznego mówi o wielu powodach, chociaż najpowszechniejszym jest kanon 1095 nr 3, który mówi o psychicznej niezdolności wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich i to, zgodnie ze statystykami kościelnymi, jest taki najbardziej popularny powód do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy jeden z małżonków lub oboje nie są w stanie np. z powodów emocjonalnych wypełniać istotnych obowiązków małżeńskich, czyli nie są w stanie być dobrą żoną, dobrym mężem. Mówimy tu bardzo często o różnego rodzaju uzależnieniach od alkoholu, hazardu, seksu. Emocjonalnej niedojrzałości czy emocjonalnym uzależnieniu od swoich rodziców - wyjaśniono.
Jak to się jednak ma do sprawy Antka i Asi? Ekspert potwierdza, że sama zdrada nie jest powodem do unieważnienia ślubu, ale pomocne mogą się okazać inne okoliczności. Mowa m.in. o braku emocjonalnej gotowości do poważnego związku czy chorobie - w przypadku aktora mowa o stwardnieniu rozsianym, o którym jeszcze niedawno publicznie wspominał w "Przez Atlantyk".
Tu prawdopodobnie doszło do zdrady. Przynajmniej tak mówią doniesienia medialne. Sama zdrada nie jest podstawą do stwierdzenia nieważności małżeństwa, natomiast w całokształcie różnych okoliczności wyłania się nam tytuł do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Wiem też, że pan Antoni przyznał się do choroby, która też często bywa podstawą do stwierdzenia nieważności małżeństwa, mówimy tutaj o stwardnieniu rozsianym - mówi Poczmański.
Trudno powiedzieć, czy wspomniane okoliczności ułatwią cały proces w znacznym stopniu, ale nie można wykluczyć, że o unieważnienie ślubu kościelnego Królikowski i Opozda będą walczyć latami. Podobnie zresztą jak wiele innych znanych par, które przechodziły przecież przez to samo.