Niecały rok temu Joanna Opozda i Antek Królikowski ślubowali sobie przed ołtarzem miłość i wierność po grobową deskę. Niestety aktor długo nie wytrwał w tym postanowieniu i dziś układa sobie życie u boku "tajemniczej Izabeli". Asia z kolei musiała sprawdzić się w roli samodzielnej mamy i skupia się na wychowaniu ich synka, Vincenta.
Ostatnimi czasy robi się coraz głośniej o rozwodzie Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego, a rodzime media publikują kolejne szczegóły rzekomych ustaleń między ekspartnerami. Nie brak przy tym sprzeczności, gdyż jedni zapewniają, że planują się rozstać bez toczącej się latami sądowej batalii, inni z kolei wskazują, że aktorka chce uregulować kwestię alimentów i orzeczenia o winie Antka, przed czym ten ma się podobno wzbraniać.
Przypomnijmy: Antek Królikowski szykuje się do rozwodu z Joanną Opozdą. Tabloid sugeruje, że będzie zabiegał o BRAK ORZEKANIA O WINIE...
Teraz "Super Express" postanowił pochylić się nad ich rozwodem od nieco innej strony. O ile orzeczenie nieważności małżeństwa cywilnego nie będzie problemem, tak nieco trudniej może być ze ślubem kościelnym. Aktorska para powinna mieć zresztą tego świadomość, bo historie innych znanych osobistości o tym, jak długo się czeka na unieważnienie składanych przed ołtarzem deklaracji, zdecydowanie dają do myślenia.
Wspomniany tabloid zapewnia jednak, że tu także mają szansę na unieważnienie małżeństwa. Może nie być łatwo, bo w świetle prawa kościelnego zdrada nie stanowi przesłanki do stwierdzenia nieważności ślubu, ale jest pewien zapis, który daje im nadzieję na szybsze załatwienie tej palącej kwestii.
Jeśli w chwili ślubu kościelnego, dla jednej ze stron nie ma on znaczenia, a ślubowanie jest nieszczere, małżeństwo można uznać za nieważne - ogłasza dziennik.
Ciężko orzec, czy wspomniany zapis stanie się podstawą sprawy w przypadku Antka i Asi, ale są podobno na to szanse. Przy okazji tabloid zapytał o zdanie księdza Janusza Koplewskiego, który narzeka na postawę Królikowskiego i zastanawia się, po co godził się na ślub z ukochaną, jeśli nie był w stanie dotrzymać danego słowa i potraktować sprawy poważnie.
Tutaj widzę niestety brak odpowiedzialności. Po co był ten ślub? Antoni nie wiedział, co przysięgał? Wiara opiera się na czynach, a nie na słowach. To nie jest tak, że ślubuje się jedno, a robi się drugie - pomstuje kapłan.
O ewentualnym wpływie nieodpowiedzialności Antka na proces unieważnienia ślubu kościelnego jednak nie wspomina. Faktem jest natomiast, że na tzw. rozwód kościelny czeka się często latami, o czym przekonało się już wielu przed nimi...