Gdy na łamach "Super Expressu" pojawił się wywiad, w którym Antek Królikowski kolejny raz odniósł się do kwestii alimentów, kontaktów z synem i medialnego konfliktu z Joanną Opozdą, odpowiedź aktorki zdawała się tylko kwestią czasu. Na jej Instastories już pojawiła się emocjonalna reakcja na wspomnianą rozmowę. To, co właśnie ujawniła, może być dla wielu wstrząsające.
Opozda reaguje po nowym wywiadzie Królikowskiego. To, co ujawniła, szokuje
W instagramowym oświadczeniu aktorka odniosła się nie tylko do słów Królikowskiego o tym, jakoby go "terroryzowała", ale także m.in. do kwestii ich niezręcznych spotkań. Antek wspomniał, jakoby wcześniej widywał syna "w atmosferze jej ciągłych krzyków", a z ust Asi miało paść wiele ostrych słów nie tylko pod jego adresem, ale także rodziny i nowej partnerki. Opozda powiedziała, jak wygląda to z jej perspektywy.
Kolejna kwestia, którą tutaj podnosi Antek, to jest kwestia mojej rzekomej agresji i niemiłej atmosfery. Przypominam, że ostatnie spotkania nasze były dwa lata temu, więc wiadomo, było dużo wtedy emocji - zaczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak nie koniec, bo dalej aktorka stawia (już prawie byłemu) mężowi poważne zarzuty. Nie tylko utrzymuje, jakoby Antek miał mieć wówczas problem z niedozwolonymi substancjami, ale mógł także narazić ich syna na niebezpieczeństwo. Opis przytoczonej sytuacji brzmi wstrząsająco.
Już pomijając ten fakt, która mama nie krzyczałaby, gdyby ojciec dziecka przychodził jej do domu nawalony i kompletnie naćpany? - opisuje. Ja miałam takie sytuacje, że Antek przychodził do domu po imprezie i zasypiał mi na kanapie, śmierdzący, brudny. Położył sobie Vincenta na klatę, ja to zresztą mam nagrane, mam wideo, jak on zasnął z maleńkim Vincentem, który miał dwa tygodnie. Dostał jakichś drgawek i mało nie upuścił Vincenta na podłogę. Gdyby mnie nie było obok, gdybym ja nie złapała noworodka w locie, to by się skończyło tragicznie.
Jednocześnie aktorka nawiązała do toczącej się niedawno przed sądem sprawy, w której Królikowski odpowiadał za prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających. Przypomnijmy, że w styczniu zapadł nieprawomocny wyrok, w którym aktor został uznany za winnego i skazany na rok ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania prac społecznych oraz trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Przecież nie tak dawno Antek został skazany za jazdę pod wpływem narkotyków. Zabrano mu prawo jazdy, był wtedy pod wpływem, jechał wtedy do dziecka i to nie była pierwsza taka sytuacja - wskazuje Opozda.
Pudelek skontaktował się z Antonim Królikowskim z prośbą o komentarz, jednak do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.