Antek Królikowski i Joanna Opozda nie pozwalają o sobie zapomnieć nawet na chwilę. Rodzice niespełna półrocznego Vincenta rozpętali właśnie kolejną publiczną wojnę, a wszystko za sprawą sobotniego chrztu chłopca, który wbrew pierwotnym planom aktorki nie doszedł do skutku.
O dziwo Antek i jego matka, Małgorzata Ostrowska-Królikowska i tak pojawili się pod kościołem św. Anny, gdzie natknęli się na czyhających przed wejściem paparazzi. Jak się później okazało, ceremonia została odwołana przez aktorkę, gdy ta usłyszała, że o chrzcinach Vincenta dowiedział się skonfliktowany z nią ojciec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótko potem media obiegły doniesienia, według których to Antek miał skontaktować się z teściem i zaprosić go na uroczystość bez uprzedniej konsultacji z Joanną. Rozsierdzona celebrytka postanowiła w końcu przerwać milczenie i przedstawić światu swoją wersję wydarzeń. Na dowód swoich słów zamieściła wymianę smsów z Antkiem, w której informuje męża o odwołaniu sobotniej uroczystości.
Antek, pisałam ci, że jutro o 12 chrzest, nie wiem czemu mówisz, ze nie wiesz o której. Kościół św. Anny jutro o 12. Na Krakowskim - czytamy. W związku z tym, że zaprosiłeś mojego ojca na chrzciny, który strzelał do ciebie, mojej siostry i mojej mamy oraz groził naszemu dziecku, że go zniszczy, i się go boimy, oraz w związku z tym, że zostały poinformowane media, jestem zmuszona odwołać jutrzejsze chrzciny.
W oficjalnym oświadczeniu, które pojawiło się na jej profilu instagramowym, 34-latka zaprzeczyła pogłoskom, jakoby nie zaprosiła rodziny Królikowskiej na ceremonię w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu.
Nie chciałam tego komentować, ale jak zwykle w mediach pojawiają się nieprawdziwe informacje, więc wklejam SMS-y z wczoraj i dzisiaj, żeby była jasność, jak było naprawdę - zaczęła. Mam dość kłamstw i manipulacji. Dla dobra mojego dziecka milczę od wielu miesięcy, jednak są pewne granice. Dzisiaj miał się odbyć chrzest mojego synka, który musiałam odwołać (zrobiłam to wczoraj, a nie tuż przed ceremonią, o czym poinformowałam Antka i jego mamę). Nie jest prawdą, że nie zaprosiłam państwa Królikowskich do kościoła. Zrobiłam to jednak, ponieważ nie chciałam pod kościołem paparazzich.
Dokładny adres podałam przed uroczystością - czytamy. Oczywiście wcześniej państwo Królikowscy znali datę, godzinę i miasto. Bardzo zależało mi na tym, żeby to była prywatna uroczystość, co podkreślałam wiele razy w SMS-ach do Antka i jego rodziny. Nie udało się. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Współczuję synkowi. Ciężko uwierzyć, że po tym, jak mój ojciec strzelał do naszej rodziny, ktoś był w stanie zaprosić go na chrzest Vincenta...
To nie wszystko. Opozda postanowiła wyciągnąć grube działa i ujawniła rozmowę ze szwagrem, Janem Królikowskim. W wiadomości wysłanej do brata Antka Asia zarzuciła jego rodzinie, że kieruje się chęcią naprawy wizerunku w oczach opinii publicznej. Poskarżyła się też, że nie gwiazdor nie łoży na syna żadnych pieniędzy.
Ciekawe, po co pytasz Antka, skoro nie widział syna 1,5 miesiąca - napisała Opozda. Nie płaci alimentów na Vincenta, które zasądził sąd. Antek nie interesuje się dzieckiem, tak jak ty. Dopiero jak chciałam zrobić synkowi chrzest, wszyscy się zainteresowaliście, bo zależy wam tylko na tym, żeby dobrze wypaść PR-owo i móc zrobić sobie zdjęcie. Nawet nie miałeś ochoty poznać naszego syna, nie widziałeś go na oczy od jego narodzin i nagle pomysł, żebyś został chrzestnym. To świadczy tylko o tym, na czym naprawdę wam zależy. Bo mnie zależy na moim dziecku, które wychowuję samotnie, bez jakiejkolwiek pomocy Antka.
Z jej wiadomości można wywnioskować, że Królikowscy jedynie "postraszyli" aktorkę, że zaproszą Dariusza Opozdy na chrzciny Vincenta.
A poinformowanie mojego ojca i granie nim, "żartowanie" na temat tego zaburzonego, niebezpiecznego człowieka, jest karygodne - ciągnęła. On nie tylko strzelał do swojej rodziny, ale groził Vincentowi, o czym Antek wie. Zniszczyliście chrzciny mojego synka. Nie będę komentować twoich niewybrednych tekstów. Ale ty też jesteś ojcem, zrobiłbyś pewnie wszystko dla Józka. Zastanów się, czy zachowanie twojego brata jest ok, nie wobec mnie, wobec Viniego. Tyle w tym temacie.
W kolejnej wiadomości opublikowanej przez Joannę możemy się dowiedzieć, że Królikowscy na chrzestnego małego Vincenta zamierzali mianować Jana. Wybór celebrytki wyraźnie nie przypadł aktorowi i jego familii do gustu.
Janku, nie obrażaj mnie bezkarnie, bo gdzieś jest granica waszych zachowań - czytamy. Na chrzciny mojego ojca zaprosił twój brat, Antek. A mój ojciec, który strzelał do mojej mamy, siostry i twojego brata, sprzedał chrzciny mediom. Dlatego chrzciny zostały odwołane. Przekazałam wczoraj informację Antkowi i twojej mamie, od razu jak odezwał się do mnie mój ojciec. Również twój brat wyzywał chrzestnego od gejów i pedałów. Tobie też dziękuje za zainteresowanie moim synem i moim zdrowiem. Nie odezwałeś się do mnie od wielu miesięcy, tylko dziś, żeby mnie obrazić jak reszta twojej rodziny.
Żartowałem - odpisał Jan. Nawet nie zdążyłem tam dojechać, ale wiedziałem, że na to przynajmniej odpiszesz. O wasze dziecko pytam jego ojca, a ty mnie nie interesujesz.
Zgłosiliśmy się do Antka, żeby poprosić go o komentarz w tej sprawie. Aktor w rozmowie z Pudelkiem zapewnił, że nie ma pojęcia, o czym mówi jego (jeszcze) żona.
Nie zapraszałem nikogo na chrzest, o którym sam zostałem poinformowany tuż przed… Nie rozmawiałem z Dariuszem Opozdą. To absurd - stwierdził.
Opublikował też dementi na swoim profilu.
Chrzest został odwołany wczoraj o godzinie 22. Również dopiero wczoraj dowiedzieliśmy się o kościele, w którym miała się odbyć uroczystość... Dziś byliśmy z mamą porozmawiać z księdzem, który miał ochrzcić Vincenta i ustaliliśmy szczegóły... Pod kościołem czekali paparazzi... I już wiem, kto ich tam zaprosił... odpowiedź w następnym slajdzie - napisał aktor, publikując w kolejnej relacji zdjęcie... suczki Opozdy, Marilyn.
Co ciekawe, na publiczną odpowiedź Joannie zdecydował się też jej szwagier, publikując treść swojego SMS-a do niej. Z jego treści wynika, że niedoszły ojciec chrzestny próbował dopytać się o datę chrzcin bratanka.
Chodzi o chrzciny Vincenta. Chciałbym po prostu się czegokolwiek dowiedzieć. Lwy nie pożerają już chrześcijan w tej części Europy i nie ma powodu ukrywać przed całą naszą rodziną tego, gdzie i o której mój bratanek przyjmuje chrzest. To jest sakrament, święta sprawa. Nie toczmy na siłę sporów w kwestiach, które z natury mają w sobie tylko dobro - czytamy w SMS-ie Jana do Joanny.
Też jesteście w szoku?