W ostatnich miesiącach Joanna Opozda wielokrotnie nie z własnej winy stawała się bohaterką nagłówków w showbiznesowej prasie. Najpierw plotkarskimi mediami wstrząsnęły informacje o konflikcie jej rodziny w Busku-Zdroju. Później wszyscy zaczytywali się w doniesieniach o niewierności jej męża Antka Królikowskiego, który na dokładkę ściągnął na siebie gromy, zapowiadając walkę między sobowtórami Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina w czasie jednej z patoimprez.
Jak widać, historia Opozdy i Królikowskiego rozwija się w trudny do przewidzenia sposób. W ostatnich dniach Joanna została wypatrzona przez paparazzi, którzy akurat czatowali nieopodal jej mieszkania. Aktorka opuściła swoje cztery kąty w wygodnym różowym dresie, futerku marki Bizuu za 1300 złotych i z torebką Pinko za kolejne 1200 złotych pod pachą. Następnie świeżo upieczona mama skierowała się do położonej nieopodal kawiarni, a potem do sklepu spożywczego. Przechadzkę umiliła sobie rozmową telefoniczną.
W czasie gdy Joanna przebywała poza domem, przed jej blok zajechał Antek Królikowski. Według relacji naocznych świadków ośmieszony celebryta przesiedział w samochodzie 20 minut. W końcu poddał się i odjechał w siną dal.
Ciekawi jesteście, po co Królikowski tak się fatygował?