Na początku października głośno było o ślubie Joanny Przetakiewicz i Rinke Rooyensa. Projektantka i producent, którzy zaczęli się spotykać w 2018 roku, postanowili wyprawić sobie iście gwiazdorskie wesele. 53-latka pomimo pandemii koronawirusa nie porzuciła planów o powiedzeniu "tak" pod greckim niebem i sprowadziła gości do luksusowego kurortu prywatnym samolotem, dodatkowo fundując im testy na COVID-19.
W swoim wielkim dniu Asia zaprezentowała się w aż trzech starannie dobranych kreacjach, mogła też liczyć na hojność znanych przyjaciół.
Zobacz też: Dawid Woliński sprezentował Joannie Przetakiewicz LUSTRO ZA 30 TYSIĘCY! "Jest jedyne na świecie"
Jak się okazuje, choć od hucznych zaślubin celebrytów minęło już parę dobrych miesięcy, dopiero niedawno właścicielka domu mody La Mania dostała swój wymarzony pierścionek zaręczynowy. Jeszcze przed ślubem wyznała, że poprosiła Rinke, by obdarował ją pierścionkiem, który będzie równocześnie obrączką. Spełnienie marzenia ukochanej najwyraźniej trochę mu zajęło, bowiem sentymentalna biżuteria spoczywa na palcu Asi dopiero od Wigilii.
Wigilia w tym roku była wyjątkowa. Spotkaliśmy się z najbliższym gronie i każdy z nas naprawdę odpoczął. Dla mnie ten czas był o tyle szczególny, ponieważ Rinke wręczył mi piękny pierścionek zaręczynowy - wraca wspomnieniami do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z Plotkiem Przetakiewicz i przyznaje:
Tak, biżuteria dotarła do mnie grubo po ślubie. Wiem, że wiele osób może być tym faktem zaskoczona, ale dziś niczego nie żałuję i cieszę się wymarzonym pierścionkiem od ukochanego mężczyzny. Nie rozstaję się z nim - zachwyca się prezentem żona Rooyensa.
Długo wyczekiwanym pierścionkiem celebrytka chwali się w sieci jednak wyjątkowo subtelnie, niekiedy przemycając do publikowanych za pośrednictwem instagramowego profilu zdjęć przyozdobioną dłoń.
Myślicie, że biżuteria projektantki była sprowadzana z bardzo daleka, stąd tak długi czas oczekiwania czy Rinke po prostu nie wziął się za temat z odpowiednim wyprzedzeniem?