Instagram Joanny Przetakiewicz stanowi uroczy dokument życia w warszawskiej enklawie bogactwa. Właścicielka marki La Mania, wzorem Mariny Łuczenko, "dzieli życie na trzy domy", oczywiście luksusowe. W zaciszu apartamentów i willi może oddawać się swoim pasjom, z których główną jest epatowanie bogactwem na Instagramie. Joanna ma jeszcze jedno, zabawne w swym założeniu zajęcie: jako "kołczerka" bez cienia żenady radzi innym kobietom, by żyły tak jak ona.
Przypomnijmy: Joanna Przetakiewicz zdradza domowy RYTUAŁ NA TWARZ: masaż łyżeczkami, a potem samoopalacz
Każdy jednak ma prawo do bycia zmęczonym, nawet żyjąc w największym luksusie. Dlatego też Joanna i Rinke Rooyens dość często robią sobie krótkie wakacje, w ramach których zamieniają krajobrazy Konstancina na inne widoki, dajmy na to francuskie Saint-Tropez. Właśnie odpoczywają na Lazurowym Wybrzeżu, co Joanna zrelacjonowała na Instagramie.
Najpierw Przetakiewicz figlarnie "bawiła się" z fanami, prosząc, by odgadli, gdzie teraz wypoczywa. Faktycznie, niewprawne oko nie od razu pozna linię brzegową Saint-Tropez, więc projektantka oznaczyła wszystko w swojej relacji. Szczególne miejsce zajął w niej posiłek w restauracji Dior Des Lices. Nazwa nie jest przypadkowa, bo należy do globalnego giganta, który w Saint-Tropez zwabia wielbicieli luksusu, podając im produkty ze swoim logo...
I tak, w Dior Des Lices można napić się kawy i coś przekąsić. Zwykłe espresso kosztuje 5 euro, ale logo Diora dostaniemy dopiero na kawie z pianką, która kosztuje odpowiednio więcej. Joanna i Rinke pili herbatę (bez logo), ale żeby obserwatorzy mieli czego zazdrościć, zamówili też warzywa w sosie, do których dostali koszyczek pieczywa. Na szczęście chleb miał już logo Diora, które powstało przez odpowiednie oprószenie go mąką.
Zobaczcie "city break" Joanny i Rinkego. Zazdrościcie?