Joanna Przetakiewicz to projektantka i milionerka, która angażuje się też społecznie. Rok temu powołała do życia ruch o nazwie "Era Nowych Kobiet", w ramach którego spotyka się z kobietami z całej Polski i daje im przestrzeń do dzielenia się swoimi doświadczeniami i historiami.
Joanna promuje filozofię życiową, zgodnie z którą kobieta w każdym wieku może i powinna czuć się piękna i szczęśliwa. Namawia kobiety do tego, aby uwierzyły w siebie i nauczyły się czerpać radość z życia.
Teraz Przetakiewicz postanowiła zaangażować się w profilaktykę przeciwnowotworową. W przesłanym do Pudelka komentarzu apeluje do kobiet, aby się badały. Okazuje się bowiem, że jedna z osób z otoczenia Joanny choruje na nowotwór.
Kobieto! Dziewczyno! Kiedy ostatnio się badałaś? Kilka tygodni temu zobaczyłam piekło. Ludzkie tortury. Nie! To nie był film. To był szpital onkologiczny w Warszawie, w 2020 roku!!! 7 stycznia przekroczyłam jego próg z kimś, kto był chory. I nogi się pode mną ugięły - opisuje Joanna.
Milionerka jest przerażona stanem polskiej służby zdrowia.
Moje najstraszniejsze obawy okazały się bardzo naiwne. Zobaczyłam setki cierpiących, przerażonych ludzi. Kolejka do pierwszego prostego badania: minimum dwie godziny czekania. Na stojąco. Kolejne procedury podobnie. Tyle łez, rozpaczy i bezradności nie widziałam NIGDY. Poszłam, aby być wsparciem, ale jak ukryć szok w takiej sytuacji? Lekarz spojrzał na badania i powiedział: radioterapia wsparta chemią. To standard w takim wypadku. Nie miał czasu na tłumaczenia, bo w Polsce onkolog musi przyjąć średnio 70 pacjentów dziennie! I ta liczba rośnie. Dziś już wiem, że ten standard (!!!) to kilka miesięcy życiowego koszmaru, bólu i męki zarówno pacjenta, jak i jego bliskich. Potwornego strachu i bezsilności.
W Polsce chorować i przeżyć nowotwór to znaczy być SUPERBOHATEREM, o nadludzkiej sile. Umęczeni lekarze i pielęgniarki wspominają słusznie pacjentom: NAJWAŻNIEJSZE JEST TERAZ POZYTYWNE MYŚLENIE. Tylko jak w takiej sytuacji? Polki są na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o wiarę w siebie. Potrzebują poczucia bezpieczeństwa, wsparcia, nowych szans i możliwości. Wiary, że są warte dbania o siebie, troski, szacunku i odpoczynku.
Przetakiewicz przytacza przerażające statystyki i apeluje o niepozostawanie obojętnym.
100 tysięcy ludzi rocznie umiera w Polsce na nowotwór, z czego około 10 tysięcy całkowicie i wyłącznie z winy złej organizacji i braku odpowiedniego leczenia! Gdy w katastrofie lotniczej ginie 300 pasażerów - cały świat płacze. A 10 000 osób to 30 takich katastrof lotniczych w ciągu roku, czyli średnio ponad dwie takie tragedie w ciągu miesiąca!!! Proszę Cię, zabierz głos. Nie milcz. Napisz komentarz. Stwórzmy wspólnie APEL SPOŁECZNY - pisze.
Apel Joanny ma szczególny wydźwięk w chwili, gdy rząd dopiero co przeznaczył dwa miliardy złotych na finansowanie mediów publicznych, zamiast na profilaktykę i leczenie onkologiczne, jak proponowała opozycja.
Przetakiewicz postanowiła także wspominany przez nas apel udostępnić na instagramowym profilu.