Joanna Przetakiewicz od dłuższego czasu jest orędowniczką zarabiania dużych pieniędzy. Celebrytka przekonuje, że nie ma nic złego w mówieniu o bogactwie, wysokich zarobkach kobiet oraz życiu w luksusie. Przetakiewicz stworzyła również inicjatywę pod nazwą Era Kobiet, w ramach której walczy z nierównościami finansowymi ze względu na płeć.
Niedawno przedsiębiorcza celebrytka wydała książkę pod tytułem "Pieniądze szczęście dają", w której namawia kobiety do niezależności finansowej.
Przetakiewcz lubi rozmawiać o pieniądzach, dlatego w rozmowie z Pudelkiem chętnie opowiedziała o konsekwencjach, jakie niesie za sobą coraz większa inflacja w kraju. Projektantka mody obserwuje sytuację i nie wyklucza, że wkrótce jej marka LaMania będzie zmuszona podnieść ceny.
Joanna zdradziła również, jak sama radzi sobie z galopującą inflacją i rosnącymi obciążeniami:
Ja mogę odmówić sobie kupienia nowego samochodu lub poczynię pewne oszczędności. Inni, którzy żyją z dnia na dzień z pieniędzy, które zarabiają i ceny rosną o 30 procent, no to jest to przerażające. Rozglądam się i widzę, jak strasznie jest trudno. Niestety będzie coraz trudniej.
Z większą troską i nieco "inną wibracją" milionerka spogląda na przeciętnego Kowalskiego, który żyje z dnia na dzień z zarobionych pieniędzy.
To jest gigantyczny temat. Zastanawiam się, jak damy sobie z tym radę. Wszystkich nas to dotyczy, oczywiście na zupełnie innych polach i wibracjach. Najbardziej to dotyka tych, którzy mają najmniej - przyznaje Przetakiewicz.