Joanna Przetakiewicz przeszła długą drogę do sukcesu: niegdyś pojawiała się na salonach jako towarzyszka Jana Kulczyka, potem stwierdziła, że będzie realizować się jako projektantka. Co prawda dawno nie zorganizowała żadnego pokazu, więc w pandemii musi pocieszać się projektowaniem wystroju wnętrz. W Wielkanoc tak się jej nudziło, że stół "wystroiła" aż dwa razy, rozstawiając puste naczynia i stokrotki w plastikowym opakowaniu ze sklepu.
Na szczęście Joanna może sobie pozwolić na takie zajęcia, bo jest urodzoną optymistką, która wie, że wystarczy uśmiech, by w życiu pojawiły się miliony. No i dodatkowo za pomocą uśmiechu możemy się odmłodzić: Joanna Przetakiewicz radzi, jak się skutecznie odmłodzić: "MINĄ I UŚMIECHEM!"
Na wypadek jednak, gdyby mina i uśmiech nie wystarczyły do pozbycia się zmarszczek, Joanna ma w zanadrzu inne urodowe rytuały. Jak zapewnia na Instagramie, wszystkie można wykonać w domu. Co wchodzi w ich zakres? Nakłuwanie igłą, masaż łyżeczkami (mogą być od latte) i wklepywanie samoopalacza.
Kiedy patrzę w lustro i pomyślę: „O, matko! To ja!? Szarozielona, pognieciona, niewyspana”, DZIAŁAM. Natychmiast! - pisze Joanna Przetakiewicz i przystępuje do wyliczania swoich zabiegów: peeling, demakijaż tonikiem z kwasami, microneedling, masaż łyżeczkami, wklepanie samoopalacza.
O ile peeling i demakijaż to już raczej kanon zabiegów, o tyle "microneedling" może być pewnym zaskoczeniem. To po prostu nakłuwanie igłą - "Prawdą jest, że im dłuższe igły, tym lepsze efekty, ale polecam Wam zacząć od 0,25mm" - pisze Joanna.
Kiedy już się ponakłuwamy, możemy wziąć zamrożone łyżeczki ("Świetne są te długie do latte - łatwiej się nimi wykonuje masaż, ale mogą być takie standardowe do herbaty" - poucza celebrytka) i poklepać sobie twarz. "Masuję czoło (na zewnątrz od środka i do góry) oraz okolice oczu (kilka ruchów na zewnątrz i kilka do środka). Jeśli lubicie i macie czas, to możecie zrobić taki masaż z olejkiem" - pisze Przetakiewicz.
Na koniec wystarczy wklepać maść bepanthen z samoopalaczem. "Idę spać i rano budzę się NOWA JA" - konkluduje projektantka.
Skorzystacie?