Joanna Racewicz w ostatnich latach stała się częstą bohaterką tabloidowych rubryk głównie za sprawą bywania na salonach.
W środę Racewicz zaskoczyła część internetowej społeczności, gdy na jej instagramowym profilu pojawiły się zdjęcia z bronią palną. Okazało się bowiem, że prezenterka telewizyjna uczęszcza na strzelnicę, gdzie odnajduje w sobie spokój.
Grafiki instruktorów są pełne. Niełatwo o miejsce na torze. Może mnie przeklną pacyfiści i znawcy mindfulness, ale jestem przekonana, że strzelaniu bliżej do medytacji niż agresji. Trzeba wyciszyć myśli, wygonić rój os z głowy, uspokoić oddech, skupić na celu. Intencji. Znaleźć balans i nacisnąć spust między jednym a drugim uderzeniem serca - pisze Racewicz, prezentując zdjęcia z podziurawionym celem.
"Polacy masowo ruszyli na strzelnice". Uwielbiam takie tytuły - z przeproszeniem - z grubej rury. Ale rzeczywiście coś w tym jest. Czas szczególny. Dobrze wiedzieć. Umieć. Na wszelki wypadek. Poza tym - nic tak nie ładuje akumulatorów, jak krótkie żołnierskie słowa: "dobra robota, Joasia" - zachwyca się swym odkryciem dziennikarka.
Przypomnijmy: Joanna Racewicz pokazuje komentarze hejterów. "Niebawem przestanie pani mieć ze sobą COKOLWIEK WSPÓLNEGO"