Po toczącej się dwa lata batalii sądowej między Johnnym Deppem a Amber Heard zapadł wyrok niekorzystny dla aktora. Sąd stanął po stronie Amber, która przedstawiła dowody na to, że gwiazdor uderzył ją co najmniej kilkanaście razy.
Kariera Deppa legła w gruzach. Po przegranym procesie studio Warner Bros natychmiast zakończyło z nim współpracę.
Aktualnie w Hollywood Depp jest "persona non grata". Tymczasem w Polsce nadal może liczyć na wyrazy sympatii i uznania. Na festiwalu EnergaCamerimage 2020 Johnny'emu przyznano nagrodę specjalną za "Szczególną Wrażliwość Wizualną".
W podziękowaniu Depp przesłał organizatorom festiwalu zdjęcie ze statuetką, Złotą Żabą, z którą sfotografował się... za kratkami, pokazując najwyraźniej, że ma dystans do decyzji sądu.
Fakt, że aktor został nagrodzony w Polsce, odbił się echem w światowych mediach. Na facebookowym profilu serwisu 9GAG rozpętała się burza. Wielu internautów uważa, że Johnny zasłużył na statuetkę, bo jest świetnym aktorem, a poza tym "wiele ostatnio przeszedł". Niektórzy piszą, że "ta nagroda i tak nie wymaże jego kartoteki". Jeszcze inni dopatrują się w tym wyróżnieniu drugiego dna związanego z... obecną sytuacją kobiet w Polsce.
No i dobrze dla niego. Ale czy możemy traktować poważnie nagrodę przyznaną w kraju, w którym krzywdzenie kobiet jest na porządku dziennym, a polski rząd i organizacje międzynarodowe pozostają na to obojętne? Może ta nagroda nie została wcale przyznana z sympatii do Deppa, a z nienawiści do Heard? - czytamy w komentarzach.
Spodziewalibyście się, że ktoś może powiązać nagrodę filmową ze Strajkiem Kobiet?