Proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie Amber Heard, wciąż trwa. Cały świat z wypiekami na twarzy śledzi, jak dzień po dniu na jaw wypływają kolejne, coraz to bardziej niepokojące fakty w sprawie. Za zniesławienie w oczach opinii publicznej aktor domaga się 50 milionów dolarów zadośćuczynienia. Z kolei Heard wnosi o 100 milionów dolarów.
We wtorek byłych małżonków czekało kolejne starcie na wokandzie. Dzień po tym, jak w poniedziałek Johnny Depp przedstawił w sądzie zdjęcia ran ciętych i siniaków na twarzy, które mają być dowodem na agresję byłej żony, żądny zemsty gwiazdor znów przystąpił do ataku.
Na świadka powołana została prywatna pielęgniarka Johnny'ego, Debbie Lloyd, która miała do czynienia z parą podczas ich pobytu w Australii w 2015 roku. Kobieta została wówczas zatrudniona przez team aktora, by pomoc mu wyjść z uzależnienia od opioidów. Lloyd wspomniała, jak została wezwana do domu, w którym małżonkowie się zatrzymywali, gdy doszło między nimi do kolejnej awantury. Na miejscu zastała Deppa z pokaleczoną ręką. Ściany w posiadłości pomazane były farbą, w kącie zaś leżał zdemolowany telewizor. Pokaleczone dłonie celebryty też ubrudzone były farbą.
Następnie o złożenie zeznań znów poproszono samego gwiazdora. Zwracając się do ławy przysięgłych, Johnny zapewnił, że oskarżenia Amber to same oszczerstwa. Przekonywał, że nigdy nie wykazywał agresji i że nigdy nie stosował przemocy wobec kobiet. Wliczając w to Amber.
Sam nigdy nie doszedłem do punktu, w którym dotknąłem panią Heard w jakikolwiek sposób - mówił. Nie uderzyłam żadnej kobiety w całym swoim życiu. Moim celem jest prawda.
Aktor poruszył też wątek swoich dzieci, Lily i Jacka. 58-latek twierdzi, że wywołany przez Heard skandal mocno odbił się nie tylko na nim, ale także na jego pociechach.
Jednego dnia jesteś Kopciuszkiem, kolejnego dnia Quasimodo - mówił. Nie zasłużyłem sobie na to. Moje dzieci też nie. Czułem, że moim obowiązkiem jest stanąć nie tylko w obronie siebie w tym przypadku, ale także stanąć w obronie moich dzieci, które w tym czasie miały 14 i 16 lat, a więc były w liceum. Pomyślałem, że to będzie diaboliczne, gdy do moich dzieci będą podchodzili w szkole koledzy i pokazywali im niesławną okładkę magazynu "People" z panią Heard z ciemnym siniakiem na twarzy. Z czasem cała sytuacja urosła do ogromnych rozmiarów.
Depp nawiązał też do trwającego rok małżeństwa z aktorką. Przyznał, że na początku był oczarowany pięknem i wyjątkową osobowością byłej żony.
Z tego, co pamiętam i z tego, jak pamiętam, myślałem, że to było zbyt piękne, by było prawdziwe - wspominał swoją eks. Była czuła, kochana, mądra, była miła, zabawna, wyrozumiała... Mieliśmy wiele wspólnego, pewną muzykę bluesową, muzykę, literaturę. Przez ten rok, półtora roku, było niesamowicie.
Media na całym świecie śledzące proces Depp-Heard przypuszczają, że aktor odniesie się przed sądem także do skandalicznego epizodu ze zdefekowaniem na łóżko. Póki co nie zdecydował się jednak na żadne nawiązanie do tego wydarzenia.
Jak myślicie, co jeszcze usłyszymy w "procesie dekady"?