Johnny Depp i Amber Heard już od lat toczą publiczną batalię, która niedawno znów zaprowadziła ich na salę sądową. Aktor oskarża eksukochaną o zniesławienie i pogrążanie go w oczach opinii publicznej, ona z kolei zarzuca mu rzekomą przemoc fizyczną i psychiczną. Tylko w ostatnich dniach niegdysiejsza para zeznawała m.in. na temat wyzwisk, gwałtu butelką czy... robienia kupy do łóżka.
Dziś nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Johnny Depp i Amber Heard wytaczają najcięższe działa, aby wzajemnie pogrążyć się przed wymiarem sprawiedliwości. Na tym oczywiście nie koniec, a z sali sądowej płyną właśnie kolejne rewelacje, których autorem jest tym razem sam aktor. Mowa o awanturze z byłą ukochaną, która mogła się dla niego skończyć poważnym uszczerbkiem na zdrowiu.
Jak opisują zagraniczne portale, w tym New York Post czy Insider, Depp powrócił przed sądem do potężnej awantury z 2015 roku, gdy oboje przebywali w ich domu w Australii. Amber miała wtedy roztrzaskać butelkę wódki nad głową aktora, a odłamki szkła miały dotkliwie zranić jego palec. Wcześniej miał ukrywać się przed Heard w toalecie, gdy ta wściekle waliła w drzwi.
Byłem kłębkiem nerwów, trząsłem się... Nie rozumiałem, dlaczego to wszystko się dzieje. Podeszła, złapała za butelkę, odsunęła się nieco i po prostu nią we mnie rzuciła. Szkło pękło za mną, a ona miotała wyzwiskami na lewo i prawo. Dostałem, butelka rozprysła się na wszystkie strony. Z początku nie czułem bólu, poczułem żar... Żar i tak jakby coś spływało mi po ręce - wspominał.
To, co wtedy zobaczył, było dla niego ogromnym szokiem.
Spojrzałem w dół i zobaczyłem, że mój palec był doszczętnie pocięty. Patrzyłem na własne wystające kości... oraz na porcję mięsa ze środka palca. Krew lała się strumieniem. Jeśli to takie uczucie, to przyprawiło mnie to o coś w rodzaju załamania nerwowego. To nie miało sensu. Wiedziałem, że nie tak powinno wyglądać życie. Nikt nie powinien przechodzić przez coś takiego - mówił Depp.
Aktor miał wtedy wezwać lekarza, jednak nie przyznał, że to wina Amber. Jak twierdzi, chciał ją wtedy chronić, czego dziś najwyraźniej żałuje.
Skłamałem, bo nie chciałem o tym mówić. Nie chciałem, żeby miała kłopoty. Chciałem ułatwić sprawę sobie i innym. (...) Nie chciałem jej widzieć, bo miałem dość kłótni. Po prostu miałem dosyć - skwitował.
Jednocześnie Depp miał stwierdzić, że zapomniał o innym istotnym szczególe sprawy, a mianowicie przypaleniu od papierosa, które również miało być winą Amber. Pod okiem lekarzy Johnny otrzymał potem metalowe wstawki, które miały wypełnić jego "wydrążony" palec.
Też jesteście ciekawi, czego jeszcze się dowiemy?