Johnny Depp i Amber Heard od lat toczą ze sobą publiczną walkę, udowadniając, że ich związek był daleki od udanego. Aktualnie byli partnerzy widują się na sali sądowej, gdzie, chcąc przekonać sąd o swojej niewinności, wywlekają najdrastyczniejsze i nieprzyjemne sytuacje, których mieli doświadczyć w trakcie trwania małżeństwa. Podczas procesu padły oskarżenia o manipulację emocjonalną, przemoc, a także wypróżnianie się do łóżka czy obcięcie palca.
Składając zeznania, Depp stanowczo zaprzeczał, jakoby słowa Heard kierowane przeciwko niemu były prawdą. Aktor twierdził, że nigdy nie użył przemocy wobec swojej byłej partnerki ani żadnej innej kobiety. Podobne stanowisko przyjął podczas czwartkowego spotkania przed sądem, kiedy prawnik Amber wspomniał o sytuacji, podczas której Depp rzekomo miał uderzyć ją głową.
Zapytany przez prawnika Heard, Bena Rottenborna, o incydent mający mieć miejsce w 2015 roku, aktor bezwzględnie zaprzeczył, jakoby miał stosować przemoc wobec eksżony:
Nie, stanowczo się z tym nie zgadzam. Chciałem opanować panią Heard i kiedy mi się to udało, próbowała się ruszać, kopać mnie i uwolnić się. Każdy ruch, kiedy znajdujesz się w takiej pozycji, sprawia, że głowy są blisko siebie. Ale nazwanie tego ciosem jest dosyć ekstremalne - wyjaśniał.
Po usłyszeniu odpowiedzi Deppa w sali zostało odtworzone nagranie rozmowy między nim a Amber:
Uderzyłem cię w pie*rzone czoło, w ten sposób nie da się złamać nosa - mówił nagrywany aktor.
Gwiazdor potwierdził prawdziwość usłyszanej rozmowy, jednak utrzymywał, że ewentualne uderzenie nie było intencjonalne:
Użyłem słów, których używała pani Heard, ale uderzenie nie było umyślne. Jeśli chcesz przeprowadzić pokojową rozmowę z panią Heard, musisz ją trochę udobruchać - tłumaczył.
Dzień wcześniej aktor w ten sam sposób kwestionował oskarżenia dotyczące znęcania się nad byłą partnerką, zapewniając, że choć dochodziło do kłótni, "nigdy nie doszedł do momentu, w którym uderzył panią Heard".
W sali sądowej został poruszony również temat używania przez parę substancji psychoaktywnych. Depp przyznał się do zażywania niektórych leków w celu uspokojenia się.
Pani Heard zainspirowała mnie do zażycia środków znieczulających, powodem były ciągłe spięcia. Musiałem mieć coś, dzięki czemu odetnę siebie i swoje serce od słownych ataków. Nie chciałem kołysać się w tej łódce, sam wybierałem swoje walki. Nie mogłem uciec od jej wpływów, więc łagodzenie było najlepszą opcją - twierdził.
Jesteście ciekawi, jak rozwinie się ta sytuacja?