Jola Mróz to jedna z celebrytek, które wypromował program Warsaw Shore, a wcześniej Ex na plaży. Dziewczyna tak dzielnie dotrzymywała kroku w imprezowaniu bardziej doświadczonym koleżankom i kolegom z planu, że w końcu przekroczyła granicę. Jola opuściła program, kiedy rzuciła się na jednego z uczestników, okładając go butami z obcasem.
Przypomnijmy: Napluła dziewczynie w twarz, uprawiała seks przed kamerami - poznajcie nową "gwiazdę" MTV (ZDJĘCIA)
Pod koniec marca Mróz poinformowała, że spodziewa się dziecka, czym zszokowała wszystkich fanów. Celebrytka wyznała wówczas, że ojciec dziecka zostawił ją samą i nie planuje uczestniczyć w wychowaniu potomka.
Znudzona kwarantanną Jola postanowiła odpowiedzieć na Instagramie na kilka pytań od fanów. Celebrytka opowiedziała m.in. o tym, jak przebiega ciąża.
Dobrze się czuję. Dziś popłakałam się na badaniu, to wspaniały czas. Wszystkie zmartwienia i wątpliwości znikają, jak widzi się, że dziecko się rusza i bierze rączki do buzi. Coś wspaniałego - wyznała celebrytka.
Mróz opowiedziała też o ojcu dziecka, z którym wciąż ma nie najlepsze relacje. Zapytana o to, czy interesuje się potomkiem, odpowiedziała:
Nie, obecnie ma kolejną "miłość", już szóstą w ciągu kilku miesięcy. W sumie dobrze, że się nie interesuje - mam czystą głowę od toksycznych ludzi - oznajmiła. Od tego są pewne instytucje, które ruszą po przyjściu na świat MOJEGO dzidziusia. Nie piszmy o nim. Nie wart jest, żeby robić mu fejm. Mogę mu tylko podziękować za prawdziwe szczęście, które pomógł mi stworzyć.
Celebrytka wspomniała też o trudnych chwilach, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży.
Czułam od razu, że coś się zmieniło. Jak zrobiłam pierwszy test, była taka mała, blada kreska, że nikt jej nie widział. To było chyba tydzień przed okresem, który miałam dostać - zdradziła Jola. Zobaczyłam pierwszy raz w 6-7 tygodniu, bo byłam w szpitalu ze stresu. Mocno krwawiłam, robili mi USG i płakałam jak dziecko - to nie do opisania. To był trudny moment, bo akurat wtedy nas olał i mówił, że wymyślam ciążę. Jednak Bóg chciał, żeby dzidziuś żył i wszystko jest ok.
Dociekliwi fani wypytywali Jolę o to, jak zamierza pogodzić wychowanie dziecka z szukaniem nowego partnera.
Myślę, że będę tak zajęta macierzyństwem, że nie będę miała czasu na myślenie o facetach - stwierdziła. Kiedyś myślałam, że nie znajdę faceta, jak już będę miała dziecko, ale jest nawet jeden chętny, który chciałby być ojcem i czeka, aż przyjedziemy. Nigdy nic nie wiadomo. Liczy się ten, który wychowa, a nie który spłodził.
Jeden z internautów zapytał, czy nie boi się, że za jakiś czas ojciec dziecka będzie chciał pojawić się w ich życiu.
Oczywiście, że tak będzie. Wiem o tym dobrze, ale dzidziuś będzie miał tylko moje nazwisko i mam nadzieję, że będę jego jedynym pełnoprawnym opiekunem - powiedziała Jola.
Kibicujecie jej?