Jola Rutowicz wdarła się do światka celebrytów już ponad dekadę temu. Zwyciężczyni Big Brothera z 2007 roku zasłynęła swoim zamiłowaniem do sztucznej opalenizny oraz różowego jednorożca, bez którego nie wychodziła z domu. Choć miłośniczka kiczu pragnęła na dłużej pozostać znaczącą postacią w polskim show biznesie, nawet pamiętny występ w programie Gwiazdy Tańczą na Lodzie nie zapewnił jej statusu wpływowej celebrytki.
Pomimo porażki w rodzimych mediach, Jola nie dała za wygraną i wyjechała za ocean, aby realizować swój amerykański sen. Gwiazda, która od czasów udziału w reality show ponad dekadę temu przeszła znaczącą metamorfozę, spełnia się w roli fotomodelki. Chociaż ponoć nie może narzekać na brak pracy za granicą, 37-latka nie zapomina o swojej ojczyźnie, regularnie wypowiadając się na temat ojczystej polityki.
Oprócz błyskotliwych wypowiedzi kierowanych zza oceanu, niedoszła celebrytka od czasu do czasu odwiedza rodzinne strony. Tym razem, Jola była gościem na weselu, czym pochwaliła się ze swoimi obserwatorami:
Jak zwykle co roku będąc w Polsce zaliczam polskie wesele. My Polacy potrafimy się bawić! - z sentymentem stwierdziła.
Jeden z fanów dopytywał się o kreację miłośniczki samoopalacza, która jego zdaniem mogła wzbudzać kontrowersję. Jola na przyjęciu weselnym zjawiła się w krótkiej czarnej sukience z głębokim dekoltem.
Goście byli zdumieni i zafascynowani moją figurą - zdradziła.
Pojawiły się również odpowiedzi dotyczące jej tajemniczego partnera:
Jest w moim wieku. Nigdy nie mogłabym być z dużo starszym ode mnie mężczyzną, jest to niesmaczne. A ja lubię tylko smacznych mężczyzn - przyznała. Mój narzeczony jest biznesmenem, nie showmanem. Mogę tylko zdradzić, że jest najseksowniejszy na świecie! - odpisała na prośbę o pokazanie twarzy ukochanego.
Podoba Wam się "polska" wersja Joli?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!