Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy w 1979 r. wzięli ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego w Gdańsku. Polityk utożsamiał się wtedy bardziej z poglądami ateistycznymi, niż kościelnymi. Choć jego ówczesna narzeczona była osobą wierzącą, to para darowała sobie ceremonię kościelną. Okazuje się, że później zmienili zdanie.
Kwaśniewski podczas swojej prezydentury brał udział w licznych uroczystościach kościelnych, a z samym papieżem spotkał się ponad 20 razy. Był nawet świadkiem podczas jego procesu beatyfikacyjnego. Nabyte doświadczenie w pewnym stopniu zmieniło jego podejście do instytucji kościoła.
Mam jednak szacunek dla Kościoła. To jest powód, dla którego później byłem krytykowany przez część swoich środowisk, takich wojujących antyklerykałów. Jestem niewierzący, ale szanuję Kościół; uważam, że ma on ważną rolę do odegrania. Boleję nad tym, że dzisiaj jest tak wiele słabości w Kościele, z którymi sam Kościół musi sobie poradzić. To nie jest tak, że kiedykolwiek byłem w jakichś bardzo bliskich relacjach z Kościołem, ale trzeba jasno powiedzieć, że w czasie swojej prezydentury miałem ponad 20 spotkań z papieżem i brałem udział w uroczystościach kościelnych, w których, tak uważałem, jako prezydent powinienem był uczestniczyć - napisał w swojej książce "Prezydent".
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy wzięli potajemny ślub jednostronny
Wbrew przekonaniu opinii publicznej, para prezydencka po latach zdecydowała się wziąć ślub kościelny. W 2005 r. doszło do kameralnego wydarzenia, jakim był ślub w kaplicy Pałacu Prezydenckiego, udzielił go ksiądz płk Jan Domian.
Ceremonia nie należała do zwyczajnych, ponieważ Kwaśniewscy zdecydowali się na tzw. ślub jednostronny. Podczas składania przysięgi Jolanta Kwaśniewska wypowiedziała słowa "Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny, i wszyscy święci". Natomiast prezydent przemilczał ten fragment. O wydarzeniu nie wiedział praktycznie nikt, nawet znajomi i krewni pary.