Zastanawiam się co kieruje osobami, które wypominają komuś brak dzieci...Czy taka osoba jest aż tak bardzo nieszczęśliwa w swoim życiu, że aby poczuć się lepiej musi komuś coś narzucać/sugerować/pouczać. Albo jest tak ograniczona umysłowo, że uważa, że tylko to co ona robi/myśli jest prawidłowe i wszyscy inni ludzie też tak powinni robić/myśleć. Akurat Pani Aleksandra ma pieniądze i gdyby chciała dzieci to by miała naprawdę duże możliwości, aby je mieć, również za granicą. Ale NIE CHCE-tak mowi, uszanujcie to. Ja też z mężem nie chcemy mieć dzieci, ponieważ nie podoba nam się to do czego zmierza ten świat, zanik wartości, kultury, nie lubimy dzieci na tyle, aby poświęcać się dla nich, wolimy nie martwić się ciągle o nie na każdym etapie życia. Przecież życie nie jest proste, głównie składa się z obowiązków, pracy, chorób, problemów itp., a piękne są tylko chwile. Gdybym chciała mieć dziecko wolałabym już adoptować niż urodzić, bo jest tyle porzuconych, biednych dzieci. Co do przedłużania rodu to przecież tak naprawdę po każdym człowieku pamięć zaginie prędzej czy później (oprócz postaci historycznych itp.), a po zwykłym człowieku każdym bez względu na ilość dzieci zaginie. Kto z Was pamięta czy chodzi na groby swoich pra pra pra dziadków (pewnie grobu już dawno nie ma), wszystko przemija. Większość rodziców nie potrafi nawet wychowywać swoich dzieci, spędzać z nimi czasu. Wielu rodziców zostało nimi przez przypadek, nie była to ich świadoma decyzja. Niektórzy sobie poradzili i stanęli na wysokości zadania, a inni niestety nie. Świadome rodzicielstwo polega na stworzeniu najpierw dobrego związku, godnych warunków bytowych, a dopiero potem PLANOWANIE i powoływanie potomstwa. Jeżeli ktoś ma dzieci, jest dobrym rodzicem, spełnia się w tym i kocha swoje dzieci to super tak trzymać. Ale przecież dzieci w Domach Dziecka skądś się tam wzięły. Jest mnóstwo nieszczęśliwych, zaniedbanych dzieci (i nie mówię tu o patologii). Często dzieci mają ,,wszystko" oprócz czasu z rodzicami i miłości. Ktoś kto nie ma dzieci z wyboru też ma swoje powody: nie chce takiej odpowiedzialności, boi się do czego ten świat zmierza, nie lubi dzieci i wiele innych powodów do których ma prawo. Wreszcie są osoby, które nie mogą mieć dzieci i wobec tych osób takie pytania są pozbawione człowieczeństwa i taktu. Argument ze szklanką wody na starość jest całkowicie chybiony. Wielu rodziców jest samych na starość bo dzieci daleko mieszkają, dużo pracują, schodzą na złą drogę (nałogi, niechęć do pracy), chorują, umierają przed rodzicami. A często też dzieci oddają swoich rodziców do placówek opiekuńczych. Dlatego niech każdy żyje jak chce dopóki nie krzywdzi innych. Szanujmy swoje wybory, nie tylko w tej dziedzinie życia i starajmy się być dla siebie życzliwi i empatyczni. Pozdrawiam bezdzietnych i dzieciatych:)