Nie ma wątpliwości, że Jolanta Kwaśniewska była, jest i będzie ikoną dla wielu Polek i Polaków. Pierwsza dama wyprowadziła się z Pałacu Prezydenckiego już prawie dwie dekady temu, lecz wciąż pozostaje uosobieniem klasy i elegancji. Specjalistka od dobrych manier swego czasu królowała na salonach i ochoczo odwiedzała przeróżne eventy. Przez wiele lat związana była też z telewizją TVN i na antenie stacji prowadziła program "Lekcja stylu", w którym uczyła rodaków, jak jeść ptysia. Choć obecnie prawniczka nie spełnia się już jako prezenterka, to nie unika mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jolanta Kwaśniewska spędzi tegoroczne święta w skromnym gronie najbliższych
W wigilijny poranek TVN wyemitował wywiad z Jolantą Kwaśniewską, tematycznie oscylujący głównie wokół Świąt Bożego Narodzenia. 68-latka zdradziła widzom "Dzień Dobry TVN", że w przeciwieństwie do męża, który "świetnie gotuje", nie przeszkadza jej, gdy podczas świątecznej krzątaniny bliscy odwiedzają ją w kuchni i oferują pomocną dłoń. Krzysztof Skórzyński zapytał byłą pierwszą damę, w jak licznym gronie spędzi Wigilię i tegoroczne święta.
Najbliższy, rodzinny [skład - przyp. red.]. Moje siostry mają już swoje synowe, są już zięciowie, są wnuki. W związku z tym nie spotkamy się w tym roku razem - wyjawiła.
Jolanta Kwaśniewska wspomina ostatnie święta w Pałacu Prezydenckim
Gospodarz "DD TVN" poruszył również temat ostatnich świąt Kwaśniewskich w Pałacu Prezydenckim. Okazuje się, że Jolanta doskonale pamięta ten czas.
Bardzo dobrze pamiętam ostatnie nasze spotkanie i to było spotkanie z Polakami tak naprawdę - ostatnie wystąpienie mojego męża, 22 grudnia, takie jakby prezydenckie orędzie. 23 grudnia już byliśmy na zaprzysiężeniu pana prezydenta Kaczyńskiego. To były piękne spotkania wigilijne, które bardzo głęboko zapadły nam w sercach. To było rozczulające, było dużo łez. Pamiętam ten moment wyjścia z pałacu, kiedy wszyscy ryczeli dookoła, a my po tym zaprzysiężeniu pana prezydenta Kaczyńskiego po raz ostatni wsiedliśmy w samolot prezydencki (...). Tak naprawdę nasze życie spakowaliśmy w parę walizek i z nim wylecieliśmy - wspominała.
Jolanta Kwaśniewska o samotności. Które chwile były dla niej najtrudniejsze?
Choć świąteczny czas kojarzy się z ciepłem i rodzinną atmosferą, nie każdy może liczyć na towarzystwo bliskich. W wywiadzie poruszono temat samotności, która dotknęła również Jolantę Kwaśniewską.
Miałam takie momenty, gdy czułam się bardzo, bardzo samotna. Mąż bardzo późno wracał z drugiego na trzecie piętro w pałacu. Ale najtrudniejszym momentem było, gdy Ola wyprowadziła się w 2004 roku i zostałam tam naprawdę sama. Ta pustka po odejściu Oli myślę, że była dla mnie największa. Obojętnie jak bardzo byłam zajęta, gdy wpadałam do naszego apartamentu, to zawsze kierowałam się na prawo do Oleńki, żeby z nią zamienić parę zdań, wypytać się co u niej się działo. A tu takie wejście do apartamentu, skierowanie się na prawo po nic. To jest właśnie ten syndrom pustego gniazda, który odczułam niezwykle - przyznała.
Pierwsza dama zdradziła widzom, jak radziła sobie w momentach, gdy czuła się samotna.
Jak mi jest bardzo źle, to muszę rzucić się do jakiejś pracy. W związku z tym, mimo że zawsze były osoby, które sprzątały w Pałacu Prezydenckim, to ja wtedy łapałam za płyn do mycia okien i myłam lustra, myłam okna. Musiałam się czymś zająć, żeby po prostu wyszedł ze mnie ten smutek, to poczucie krzywdy. To był taki moment, że było mi naprawdę źle - wspominała Jolanta Kwaśniewska.
ZOBACZ TEŻ: Jolanta i Aleksandra Kwaśniewskie brylują na premierze finału "The Crown" w Londynie. Klasa? (ZDJĘCIA)